Jeśli w czwartek radni wyrażą zgodę, to do końca kwietnia powinna zostać podpisana umowa w sprawie przejęcia przez miasto mieszkań wybudowanych niegdyś przez Zamech.
Przypomnijmy, ponad dwa lata temu mieszkania - wraz z lokatorami - kupiły od spółki powiązanej z Narodowymi Funduszami Inwestycyjnymi prywatne osoby. Negocjacje o wykupie lokali przez samorząd trwały od kilku miesięcy. Teraz na temat uzgodnionych przez strony warunków wypowie się Rada Miejska.
Chodzi o 453 mieszkania w 44 budynkach oraz o prawo wieczystego użytkowania przyległych do nich gruntów o łącznej powierzchni prawie 5,5 hektara. Za to wszystko miasto chce zapłacić 3 miliony 100 tysięcy 414 zł.
W uzasadnieniu projektu uchwały czytamy, że dotychczasowy właściciel proponował cenę 4 milionów 850 tysięcy zł, opartą o przyjęte przez firmę zasady sprzedaży mieszkań najemcom i dodatkowy 50-procentowy rabat. Cena ostatecznie wynegocjowana jest „o ponad 30 procent niższa od średniej ceny sprzedaży mieszkań komunalnych z zastosowaniem bonifikat i zabezpieczy budżet miasta przez negatywnymi skutkami finansowymi” - zapewnia naczelnik Wydziału Mienia Komunalnego Urzędu Miejskiego Janusz Augustynowicz.
17 marca został w tej sprawie podpisany list intencyjny. Dalsze czynności ze strony miasta uzależniono w nim od zgody Rady Miejskiej oraz zdobycia pieniędzy na zakup.
Jak informuje rzecznik prezydenta Elbląga Agnieszka Staszewska, w drugiej połowie marca odbyło się spotkanie z przedstawicielami mieszkańców, którzy zaakceptowali wstępne ustalenia między dotychczasowym właścicielem lokali i Urzędem Miejskim.
Na najbliższej sesji, oprócz formalnej zgody na kupno pozamechowskich mieszkań, radni będą też głosować nad zaciągnięciem półtora miliona zł kredytu na częściowe sfinansowanie tej transakcji. Jeśli decyzje w obu sprawach będą pozytywne, to, zgodnie z zapisami listu intencyjnego, umowa między spółką a miastem powinna zostać podpisana do 30 kwietnia.
Agnieszka Staszewska dodaje, że przejęcie dawnych mieszkań zakładowych da ich lokatorom status najemców lokali komunalnych, co będzie oznaczać np. niższy od obecnego czynsz - o złotówkę za metr kwadratowy.
- Cel jest jeden: pomóc tej grupie elblążan, bo oni faktycznie znaleźli się w trudnej sytuacji - przekonywał kilka tygodni temu w czasie konferencji prasowej prezydent Henryk Słonina.
Chodzi o 453 mieszkania w 44 budynkach oraz o prawo wieczystego użytkowania przyległych do nich gruntów o łącznej powierzchni prawie 5,5 hektara. Za to wszystko miasto chce zapłacić 3 miliony 100 tysięcy 414 zł.
W uzasadnieniu projektu uchwały czytamy, że dotychczasowy właściciel proponował cenę 4 milionów 850 tysięcy zł, opartą o przyjęte przez firmę zasady sprzedaży mieszkań najemcom i dodatkowy 50-procentowy rabat. Cena ostatecznie wynegocjowana jest „o ponad 30 procent niższa od średniej ceny sprzedaży mieszkań komunalnych z zastosowaniem bonifikat i zabezpieczy budżet miasta przez negatywnymi skutkami finansowymi” - zapewnia naczelnik Wydziału Mienia Komunalnego Urzędu Miejskiego Janusz Augustynowicz.
17 marca został w tej sprawie podpisany list intencyjny. Dalsze czynności ze strony miasta uzależniono w nim od zgody Rady Miejskiej oraz zdobycia pieniędzy na zakup.
Jak informuje rzecznik prezydenta Elbląga Agnieszka Staszewska, w drugiej połowie marca odbyło się spotkanie z przedstawicielami mieszkańców, którzy zaakceptowali wstępne ustalenia między dotychczasowym właścicielem lokali i Urzędem Miejskim.
Na najbliższej sesji, oprócz formalnej zgody na kupno pozamechowskich mieszkań, radni będą też głosować nad zaciągnięciem półtora miliona zł kredytu na częściowe sfinansowanie tej transakcji. Jeśli decyzje w obu sprawach będą pozytywne, to, zgodnie z zapisami listu intencyjnego, umowa między spółką a miastem powinna zostać podpisana do 30 kwietnia.
Agnieszka Staszewska dodaje, że przejęcie dawnych mieszkań zakładowych da ich lokatorom status najemców lokali komunalnych, co będzie oznaczać np. niższy od obecnego czynsz - o złotówkę za metr kwadratowy.
- Cel jest jeden: pomóc tej grupie elblążan, bo oni faktycznie znaleźli się w trudnej sytuacji - przekonywał kilka tygodni temu w czasie konferencji prasowej prezydent Henryk Słonina.
SZ