UWAGA!

Sześciolatek w pierwszej klasie. Same plusy?

 Elbląg, Sześciolatki - Dawid i Iza - zapewniają, że szkoła jest fajna. Plusy widzi też prezydent Elbląga Witold Wróblewski
Sześciolatki - Dawid i Iza - zapewniają, że szkoła jest fajna. Plusy widzi też prezydent Elbląga Witold Wróblewski (fot. AD)

„W szkole jest fajnie” - tak elbląscy urzędnicy przekonują rodziców, by ci zdecydowali się puścić swoje sześciolatki do pierwszej klasy. Zapewniają, że szkoły są doskonale przygotowane na przyjęcie małych uczniów i że „nie taki diabeł straszny, jak go malują”. Obowiązku wcześniejszego pójścia do szkoły nie ma, ale urzędnicy, wspólnie z nauczycielami, a na poparcie swojej tezy także z samymi sześciolatkami, wskazują plusy takiej decyzji.

Spotkania z rodzicami w przedszkolach, otwarte lekcje w szkołach, a także plakaty, ulotki. Dziś (12 lutego) ruszyła kampania informacyjna pn. „Elbląska szkoła dla sześciolatka”.
       Puścić sześcioletnie dziecko do szkoły czy nie – oto jest pytanie i dylemat wielu rodziców. Na szczęście, widmo obowiązkowej edukacji od 6. roku życia zostało oddalone, ale wątpliwości pozostały.
       - Przeprowadziliśmy spotkania z rodzicami w przedszkolach, przeprowadziliśmy i sondaż, z którego wynika, że niekoniecznie wszyscy rodzice mają wiedzę na ten temat – mówi prezydent Elbląga Witold Wróblewski. - I dlatego organizujemy kolejne spotkania w przedszkolach oraz drzwi otwarte w szkołach (od 11 do 27 lutego), by pokazać, jak wygląda dzisiejsza szkoła i edukacja najmłodszych dzieci.
       A ta, jak zapewniają nauczyciele, jest wręcz przyjemnością.
       - Lekcje w pierwszej klasie nie trwają 45 minut – mówi Karolina Witkowska, nauczyciel w Szkole Podstawowej nr 16 w Elblągu. - Rozumiemy, że są to małe dzieci, które potrzebują różnych bodźców, dlatego wykorzystujemy różne techniki i środki dydaktyczne, m.in. tablice multimedialne, ale w każdej sali jest także część rekreacyjna. Na dywanie dzieci mogą się nawet położyć, pobawić klockami. Podczas zajęć edukacyjnych dzieci nie muszą siedzieć na krzesełkach – dodaje nauczycielka klas młodszych. - Mogą zamienić je na piłki. Wszystkie elbląskie szkoły są bardzo dobrze przygotowane na przyjęcie sześciolatków – zapewnia. - Przejście z przedszkola do szkoły nie odbywa się w sztuczny sposób. Prowadzimy lekcje otwarte, zajęcia matematyczne, ruchowe, podczas których rodzice mogą zobaczyć, jak bawią się i uczą ich dzieci. Nie wymagamy opinii poradni psychologiczno-pedagogicznej, jeśli rodzic zdecyduje się na to, by jego sześcioletnie dziecko rozpoczęło edukację w klasie pierwszej.
       - W szkole jest fajnie – zapewnia sześcioletni Dawid, który już chodzi do szkoły (SP12). - Robi się fajne prace plastyczne, nie jest ani nudno, ani strasznie.
       Z faktu, że jest pierwszakiem cieszy się też sześcioletnia Iza (SP 16): - W szkole jest ekstra, a na dużej przerwie możemy się bawić klockami. Możemy też przynosić swoje zabawki, ważne, byśmy się nie bawili na lekcji (uśmiech).
       Ich mamy przyznają, że też miały obawy przed pójściem ich pociech do szkoły. Jednak swojej decyzji nie żałują.
       - Dziecko samo pokazuje, że chce się rozwijać i fizycznie, i umysłowo – mówi mama Izy, Andżelika Gromulska. - W szkole to ma, jednocześnie bez odbierania czasu na zabawę.
       - Gdy mój mały synek zaczynał być chłopcem, chciał się więcej uczyć to postanowiłam mu to umożliwić posyłając do szkoły – mówi mama Dawida, Marena Pol.

  Elbląg, Materiały informacyjne trafią do elbląskich szkół
Materiały informacyjne trafią do elbląskich szkół (fot. AD)

- Biorąc pod uwagę przede wszystkim dobro dzieci postanowiliśmy pomóc rodzicom w podjęciu decyzji – mówi prezydent Witold Wróblewski. - Stąd spotkania w przedszkolach i szkołach, z udziałem psychologa, pedagoga, logopedy. Decyzja bowiem o pozostawieniu sześciolatka w przedszkolu czy jego wcześniejszym pójściu do pierwszej klasy należy do rodziców.
       A sześciolatków, których sprawa dotyczy, mieszka w Elblągu 1240. Nie podlegają obowiązkowi szkolnemu, ale miastu zależy, by rodzice rozważyli tę kwestię.
       - To najlepszy czas na rozpoczęcie nauki, bo to największy okres poznawczy naszych dzieci - kończy Małgorzata Sowicka, dyrektor Departamentu Edukacji, Sportu i Turystyki UM w Elblągu.
      

A

Najnowsze artykuły w dziale Wiadomości

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
  • co on nic nie robi tylko zlobki otwiera a teraz w klasie z dziecakami sie bawi widac jak cieszko o pracuje
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    12
    4
    kumaty(2016-02-12)
  • "Gdy mój mały synek zaczynał być chłopcem" yyyy. .
  • Dostosowywanie rzeczywistości na siłę do idiotycznych przepisów. A powinno się przepisy dostosowywać do rzeczywistości. Nie trzeba było by wtedy wydawać kasy an kampanie społeczne i inne takie bzdety. Wiem było by mniej miejsc pracy w urzędach.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    9
    2
    aksjan(2016-02-12)
  • Widać że prezydent kompletnie nie radzi sobie z rządzeniem. Kierowanie takim miastem jak Elbląg wyłącznie w oparciu o oszczędzanie to nie tak półka. Nie świadczy o tym zdjęcie na którym prezydent posiłkuję się zasiadającymi z nim małymi dziećmi. Jest to delikatnie mówiąc niesmaczne. Cięcia budżetowe na sport młodzieżowy w wysokości 47% to powinno skutkować dymisjami rządzących. Skoro to jest jedyna droga to najlepiej zacząć oszczędzać na sobie a nie na rozwoju dzieci i młodzieży. A możne w końcu należałoby wytłumaczyć się z tego dlaczego obiecywano ściągniecie inwestorów a w dalszym ciągu doprowadza się do wychodzenia z miast firm i biznesu?
  • Ja ja chcę czytać książki, to sama za nie płacę, jak chcę obejrzeć film w kinie, to kupuję sama bilet i za niego płacę, jak chcesz uprawiać SPORT to sobie za niego sam zapłać. A młodzież, żeby biegać, jeździć na rowerze itp. nie musi płacić. A jhak chcą trenować - to niech płacą. Ja też płacę za zajęcia artystyczne dziecka. A tak swoją drogą, to chyba nie rozumiesz, jaki jest cel tej konferencji. Może jak dzieci będa wsześniej rozpoczynały edukację, to będą lepiej rozumiały tekst pisany!
  • Panu mam jako pracownik urzędu wie co mówi.
  • A ja widzę same minusy i nie mnie co sądzi na ten temat pan Wróblewski
  • Panie Wróblewski powie pan lepiej co pan myśli na temat stwierdzonych nieprawidłowości w EPEC-u i czy już podjął pan jakieś działania?
  • Proszę powiedzieć to (że jest fajnie) mojemu 6 letniemu dziecku, które niby pomyślnie przeszło weryfikację w poradni pedagogiczno-psychologincznej, a obecnie nie radzi sobie z emocjami w szkole i jest zmuszone do spotkań z psychologiem. Całe to tałatajstwo, które wspaniałomyślnie wprowadziło obowiązek szkolny dla 6-cio latków powinno solidnie za to beknąć! Nie dajcie sobie wmówić, że szkoły są gotowe. Są oczywiście jednostki, które poradzą sobie mając lat 6 w szkole, ale to są przypadki odosobnione. Sami zaczynaliście szkołę mając lat 7.To powinno dać do myślenia.
  • a czy twoje dziecko ma komórkę, posługuje się komputerem? Nie - ato szkoda, bo jakbyś uczył/ła swoje dziecko to byłoby mu znacznie lżej. I nie piszcie mi o dzieciństwie, bo tu chodzi o "przechowalnie - instytucję opieki nad dzieckiem" a nie dobro dziecka. Widomo powszechnie, że umysł dziecka jest bardzo chłonny, a im starsze tym niej przyswaja. Dlaczego skazujecie swoje dzieci na "ciemnogród"
  • a w przedszkolu radzi z emocjami, i wystarczy kilka miesięcy, żeby dziecko już 7.letnie radziło sobie z emocjami. Może trzeba poświęcić w domu trochę czasu dziecku i nauczyć emocji pozytywnych.
  • Jak dziecko idzie w wieku 7 lat to szkoły już są gotowe, a rok wcześniej nie. Co za idiotyzmy pani wypisuje. Chyba nie była pani w żadnej elbląskiej szkole. Ja mam dziecko, które poszło w wieku 6 lat. Świetnie sobie radzi (podobnie jak radziło sobie w przedszkolu), szkoła jest przygotowana (no chyba, że pani chce w tej szkole basen, saunę, kino itp)
Reklama