Dyrektorzy trzech szpitali podpisali porozumienie w sprawie przenosin oddziałów. Ich zdaniem taki zabieg, to pierwszy krok do poprawienia poziomu świadczenia usług medycznych w Elblągu.
Pod dokumentem podpisali się: Wiesława Lech, dyrektor Szpitala Miejskiego, Elżbieta Gelert, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego oraz Mirosław Gorbaczewski, dyrektor Elbląskiego Szpitala Specjalistycznego (dawnego wojskowego).
Zapewnienie lepszej dostępności i jakości realizowanych świadczeń medycznych, zwiększenie efektywności i optymalizacji posiadanych zasobów - to główne cele wprowadzanych zmian.
Na mocy postanowienia oddziały:
chorób wewnętrznych, rehabilitacyjny oraz ortopedii i traumatologii narządu ruchu ze Szpitala Miejskiego zostaną przeniesione do Elbląskiego Szpitala Specjalistycznego (dawny wojskowy);
położniczy i ginekologiczny z Elbląskiego Szpitala Specjalistycznego zostaną przeniesione do Szpitala Miejskiego;
neurologiczny z dawnego szpitala wojskowego trafi do Szpitala Wojewódzkiego;
pediatrii ze Szpitala Wojewódzkiego zostanie przeniesiony do Szpitala Miejskiego.
Wszystkie prace związane z przeniesieniem i dostosowaniem oddziałów do nowych warunków mają zakończyć się do końca 2012 roku.
- Porozumienie zostało zawarte między dyrektorami szpitali przy współudziale Urzędu Miejskiego. Ten model jest przedyskutowany przez fachowców, to nie my jako urząd narzucamy przemieszczanie oddziałów - wyjaśnia Tomasz Lewandowski, wiceprezydent Elbląga.
Ile to będzie kosztować?
Dostosowanie pomieszczeń szpitalnych do nowych oddziałów wiąże się z pewnymi kosztami.
- Przesunięcia oddziałów ginekologii i położnictwa z byłego szpitala wojskowego do Szpitala Miejskiego oraz oddziału internistycznego ze Szpitala Miejskiego do dawnego szpitala wojskowego odbywa się praktycznie bezkosztowo, gdyż w jednym i w drugim szpitalu już te oddziały funkcjonują, posiadają właściwą i wystarczającą liczbę miejsc. W związku z tym pozostaje jedynie kwestia przeniesienia kontraktów, pracowników i zabezpieczenia potrzeb ludności – wyjaśnia Wiesława Lech. - Natomiast jeśli chodzi o pediatrię, co jest jakby kolejnym etapem przekształceń naszego szpitala miejskiego na szpital specjalistyczny ukierunkowany na matkę i dziecko, to nie ukrywam wcale, że Szpital Miejski, jako szpital stary będzie wymagał modernizacji i poniesienia dodatkowych kosztów. Na dzień dzisiejszy szacujemy, że przystosowanie pomieszczeń pozostałych po oddziałach rehabilitacyjnym i internistycznym dla potrzeb pediatrii oraz przemodelowanie izby przyjęć w tym kierunku, aby móc świadczyć usługi pediatryczne opieki świątecznej, nocnej i wieczornej dla małych dzieci, to kwota około 6 milionów.
Jak zapewnia wiceprezydent Lewandowski, środki te zostaną zabezpieczone z budżetu miasta na rok 2012.
Dyrektorzy wszystkich placówek chcą, aby w projektowaniu nowych oddziałów uczestniczyli specjaliści w danych dziedzinach medycyny, po to by nowe sale i gabinety spełniały niezbędne do prawidłowej opieki warunki.
Dla dobra matki i dziecka
- Model, który opracowaliśmy pomaga sprofilować szpital przy ul. Żeromskiego do funkcji szpitala matki i dziecka – wyjaśnia Tomasz Lewandowski. – Wierzę, że jest to dobry kierunek, który pozwoli na to, aby szpitale świadczyły jak najlepszą opiekę medyczną dla mieszkańców.
- Chodzi o to, by nasze społeczeństwo miało jasność co do udzielania świadczeń. Problem dzielenia pediatrii na dwa szpitale, o którym mówimy od lat, jest ogromnym nieporozumieniem. Prawda, że starzeje nam się społeczeństwo, ale ochrona zdrowia nie jest tylko do tego by zajmować się osobami starszymi. Nigdy nie mieliśmy w Elblągu pediatrii na tak wysokim poziomie, złączonej w jednym miejscu – mówi Elżbieta Gelert. - A pediatria w powiatach się kruszy. Jest w Olsztynie taki ośrodek, który się bardzo dobrze bilansuje. I myślę, że jeśli tu w jednym miejscu skupi się cała pediatria, to jej rozwój będzie tak prężny w różnych dziedzinach: i w neurologii pediatrycznej, i diabetologii, i w chirurgii. Taka pediatria powinna istnieć. Należy się to dzieciom. Bo jeżeli właśnie społeczeństwo się starzeje, a dzieci rodzi się coraz mniej, to tym bardziej powinniśmy o nie zadbać.
To jedyna słuszna decyzja
Podczas konferencji prasowej, która odbyła w się Urzędzie Miasta, padły pytania, czy nie taniej byłoby najpierw połączyć dwa szpitale miejskie w jedną komórkę administracyjną, którą zarządzałaby jedna dyrekcja, a potem dopiero dokonywać roszad między oddziałami.
- Według mnie opinia, że tańszym i korzystniejszym rozwiązaniem byłoby połączenie obydwu szpitali na poziomie administracji, to jest po prostu jeden wielki mit – przyznaje Mirosław Gorbaczewski, dyrektor Elbląskiego Szpitala Specjalistycznego przy ul. Komeńskiego. - Obydwa szpitale są już w zasadzie po restrukturyzacji, a pracy po połączeniu szpitali wcale nam nie ubędzie. Jeżeli zniknie ze szpitala jeden dyrektor i, ewentualnie, jedna czy dwie osoby to, to są wszystkie oszczędności jakie by miały nastąpić po połączeniu. Tak więc to jest tylko mit, a praktyka okaże się taka, że korzyści które wynikną z przeniesienia oddziałów będzie na pewno znacznie więcej dla obydwu placówek.
- Najpierw szpital miejski musi wyjść na prostą – mówi Elżbieta Gelert. - Dużo większe zamieszanie powstałoby wtedy, gdy połączylibyśmy dawny szpital wojskowy, który dobrze prosperuje i na dzień dzisiejszy wykazuje brak zadłużenia, z uboższym szpitalem miejskim nie pozwalając na jego wcześniejszą restrukturyzację. Wówczas taka struktura nie szybko by się dźwignęła. Łączyć powinni się partnerzy o podobnych walorach i podobnej kondycji finansowej, wówczas bilans takiego połączenia jest dodatni. W tym przypadku by tak nie było, zrobilibyśmy jedynie złą przysługę dla szpitala wojskowego. Najpierw trzeba poprowadzić Szpital Miejski w dobrym kierunku.
- Wierzę, że wszelkie ruchy, które w tej chwili chcemy wykonać na pewno poprawią sytuację finansową szpitala – dodaje Wiesława Lech. – Myślę, że w przyszłym roku już będą już widoczne efekty.
- Dyskutowaliśmy o wielu wariantach, również o łączeniu szpitali, analizowaliśmy skutki finansowe, rozmawialiśmy na prawdę bardzo długo. To jest najlepszy model, jaki może funkcjonować – dodaje Tomasz Lewandowski, wiceprezydent Elbląga.
Nikt nie straci pracy
Ważne jest to, że w wyniku zmian nie będą likwidowane stanowiska pracy. Teoretycznie pracownicy wszystkich szpitali będą mieli prawo wyboru, czy pozostają w placówce, w której obecnie pracują czy przenoszą się do nowej. Sytuacja ta dotyczy głównie pielęgniarek, ponieważ wiadomo, że lekarze specjalizujący się w konkretnych dziedzinach będą musieli przenieść się razem z oddziałem.
- Na dzień dzisiejszy w mojej placówce planowanych jest do przeniesienia ok. 30 pracowników, natomiast do naszego szpitala miałoby przyjść około 60 osób – mówi Mirosław Gorbaczewski.
- W pierwszym etapie Szpital Miejski przekazuje do byłego wojskowego dwa oddziały: oddział chorób wewnętrznych, który na dziś zatrudnia w granicach 30 osób, i oddział rehabilitacyjny, który zatrudnia dwa razy więcej, czyli 60 osób – dodaje Wiesława Lech.
Zapewnienie lepszej dostępności i jakości realizowanych świadczeń medycznych, zwiększenie efektywności i optymalizacji posiadanych zasobów - to główne cele wprowadzanych zmian.
Na mocy postanowienia oddziały:
chorób wewnętrznych, rehabilitacyjny oraz ortopedii i traumatologii narządu ruchu ze Szpitala Miejskiego zostaną przeniesione do Elbląskiego Szpitala Specjalistycznego (dawny wojskowy);
położniczy i ginekologiczny z Elbląskiego Szpitala Specjalistycznego zostaną przeniesione do Szpitala Miejskiego;
neurologiczny z dawnego szpitala wojskowego trafi do Szpitala Wojewódzkiego;
pediatrii ze Szpitala Wojewódzkiego zostanie przeniesiony do Szpitala Miejskiego.
Wszystkie prace związane z przeniesieniem i dostosowaniem oddziałów do nowych warunków mają zakończyć się do końca 2012 roku.
- Porozumienie zostało zawarte między dyrektorami szpitali przy współudziale Urzędu Miejskiego. Ten model jest przedyskutowany przez fachowców, to nie my jako urząd narzucamy przemieszczanie oddziałów - wyjaśnia Tomasz Lewandowski, wiceprezydent Elbląga.
Ile to będzie kosztować?
Dostosowanie pomieszczeń szpitalnych do nowych oddziałów wiąże się z pewnymi kosztami.
- Przesunięcia oddziałów ginekologii i położnictwa z byłego szpitala wojskowego do Szpitala Miejskiego oraz oddziału internistycznego ze Szpitala Miejskiego do dawnego szpitala wojskowego odbywa się praktycznie bezkosztowo, gdyż w jednym i w drugim szpitalu już te oddziały funkcjonują, posiadają właściwą i wystarczającą liczbę miejsc. W związku z tym pozostaje jedynie kwestia przeniesienia kontraktów, pracowników i zabezpieczenia potrzeb ludności – wyjaśnia Wiesława Lech. - Natomiast jeśli chodzi o pediatrię, co jest jakby kolejnym etapem przekształceń naszego szpitala miejskiego na szpital specjalistyczny ukierunkowany na matkę i dziecko, to nie ukrywam wcale, że Szpital Miejski, jako szpital stary będzie wymagał modernizacji i poniesienia dodatkowych kosztów. Na dzień dzisiejszy szacujemy, że przystosowanie pomieszczeń pozostałych po oddziałach rehabilitacyjnym i internistycznym dla potrzeb pediatrii oraz przemodelowanie izby przyjęć w tym kierunku, aby móc świadczyć usługi pediatryczne opieki świątecznej, nocnej i wieczornej dla małych dzieci, to kwota około 6 milionów.
Jak zapewnia wiceprezydent Lewandowski, środki te zostaną zabezpieczone z budżetu miasta na rok 2012.
Dyrektorzy wszystkich placówek chcą, aby w projektowaniu nowych oddziałów uczestniczyli specjaliści w danych dziedzinach medycyny, po to by nowe sale i gabinety spełniały niezbędne do prawidłowej opieki warunki.
Dla dobra matki i dziecka
- Model, który opracowaliśmy pomaga sprofilować szpital przy ul. Żeromskiego do funkcji szpitala matki i dziecka – wyjaśnia Tomasz Lewandowski. – Wierzę, że jest to dobry kierunek, który pozwoli na to, aby szpitale świadczyły jak najlepszą opiekę medyczną dla mieszkańców.
- Chodzi o to, by nasze społeczeństwo miało jasność co do udzielania świadczeń. Problem dzielenia pediatrii na dwa szpitale, o którym mówimy od lat, jest ogromnym nieporozumieniem. Prawda, że starzeje nam się społeczeństwo, ale ochrona zdrowia nie jest tylko do tego by zajmować się osobami starszymi. Nigdy nie mieliśmy w Elblągu pediatrii na tak wysokim poziomie, złączonej w jednym miejscu – mówi Elżbieta Gelert. - A pediatria w powiatach się kruszy. Jest w Olsztynie taki ośrodek, który się bardzo dobrze bilansuje. I myślę, że jeśli tu w jednym miejscu skupi się cała pediatria, to jej rozwój będzie tak prężny w różnych dziedzinach: i w neurologii pediatrycznej, i diabetologii, i w chirurgii. Taka pediatria powinna istnieć. Należy się to dzieciom. Bo jeżeli właśnie społeczeństwo się starzeje, a dzieci rodzi się coraz mniej, to tym bardziej powinniśmy o nie zadbać.
To jedyna słuszna decyzja
Podczas konferencji prasowej, która odbyła w się Urzędzie Miasta, padły pytania, czy nie taniej byłoby najpierw połączyć dwa szpitale miejskie w jedną komórkę administracyjną, którą zarządzałaby jedna dyrekcja, a potem dopiero dokonywać roszad między oddziałami.
- Według mnie opinia, że tańszym i korzystniejszym rozwiązaniem byłoby połączenie obydwu szpitali na poziomie administracji, to jest po prostu jeden wielki mit – przyznaje Mirosław Gorbaczewski, dyrektor Elbląskiego Szpitala Specjalistycznego przy ul. Komeńskiego. - Obydwa szpitale są już w zasadzie po restrukturyzacji, a pracy po połączeniu szpitali wcale nam nie ubędzie. Jeżeli zniknie ze szpitala jeden dyrektor i, ewentualnie, jedna czy dwie osoby to, to są wszystkie oszczędności jakie by miały nastąpić po połączeniu. Tak więc to jest tylko mit, a praktyka okaże się taka, że korzyści które wynikną z przeniesienia oddziałów będzie na pewno znacznie więcej dla obydwu placówek.
- Najpierw szpital miejski musi wyjść na prostą – mówi Elżbieta Gelert. - Dużo większe zamieszanie powstałoby wtedy, gdy połączylibyśmy dawny szpital wojskowy, który dobrze prosperuje i na dzień dzisiejszy wykazuje brak zadłużenia, z uboższym szpitalem miejskim nie pozwalając na jego wcześniejszą restrukturyzację. Wówczas taka struktura nie szybko by się dźwignęła. Łączyć powinni się partnerzy o podobnych walorach i podobnej kondycji finansowej, wówczas bilans takiego połączenia jest dodatni. W tym przypadku by tak nie było, zrobilibyśmy jedynie złą przysługę dla szpitala wojskowego. Najpierw trzeba poprowadzić Szpital Miejski w dobrym kierunku.
- Wierzę, że wszelkie ruchy, które w tej chwili chcemy wykonać na pewno poprawią sytuację finansową szpitala – dodaje Wiesława Lech. – Myślę, że w przyszłym roku już będą już widoczne efekty.
- Dyskutowaliśmy o wielu wariantach, również o łączeniu szpitali, analizowaliśmy skutki finansowe, rozmawialiśmy na prawdę bardzo długo. To jest najlepszy model, jaki może funkcjonować – dodaje Tomasz Lewandowski, wiceprezydent Elbląga.
Nikt nie straci pracy
Ważne jest to, że w wyniku zmian nie będą likwidowane stanowiska pracy. Teoretycznie pracownicy wszystkich szpitali będą mieli prawo wyboru, czy pozostają w placówce, w której obecnie pracują czy przenoszą się do nowej. Sytuacja ta dotyczy głównie pielęgniarek, ponieważ wiadomo, że lekarze specjalizujący się w konkretnych dziedzinach będą musieli przenieść się razem z oddziałem.
- Na dzień dzisiejszy w mojej placówce planowanych jest do przeniesienia ok. 30 pracowników, natomiast do naszego szpitala miałoby przyjść około 60 osób – mówi Mirosław Gorbaczewski.
- W pierwszym etapie Szpital Miejski przekazuje do byłego wojskowego dwa oddziały: oddział chorób wewnętrznych, który na dziś zatrudnia w granicach 30 osób, i oddział rehabilitacyjny, który zatrudnia dwa razy więcej, czyli 60 osób – dodaje Wiesława Lech.
Olga Kaszubska