Operator koparki podczas prac ziemnych na ul. Lotniczej natrafił dzisiaj około godz. 14 na niecodzienne znalezisko - kilka worków foliowych z napisem "imitator skażeń iperytem siarkowym". - Świadkowie mówili, że wydobywa się z nich nieprzyjemny zapach - relacjonuje Jakub Sawicki z zespołu prasowego elbląskiej policji. Teren zabezpiecza policja, na miejscu są też strażacy i żołnierze. Zobacz więcej zdjęć.
Kilka niewielkich woreczków z napisem "imitator skażeń iperytem siarkowym" było zakopane na głębokości nie większej niż pół metra. Jak na razie nie ustalono, co to za substancja i czy jest groźna dla zdrowia. Pewnym jest, że środek należy zutylizować. Teren został zabezpieczony i oddany wykonawcy robót ziemnych. Jutro zostanie podjęta decyzja, kto ma się zająć utylizacją "imitatora skażeń" i ponieść koszt usunięcia niebezpiecznej substancji. Na tę chwilę środek został ponownie zasypany ziemią.
To kolejne znalezisko podczas prac związanych z budową wiaduktu w ciągu ul. Lotniczej. Wcześniej robotnicy odkopali przedwojenne schrony, co akurat nie było niespodzianką, bo są one ujęte na mapach i planach. Pięć schronów pochodziło z lat 30. dwudziestego wieku. - Schrony kolidowały z budową dróg dojazdowych, a dokładniej z siecią infrastruktury podziemnej, z projektowanymi wzmocnieniami pod nasypy oraz z samymi nasypami. Zgodnie z opinią konserwatora zabytków na tym terenie nie ma nic z dawnych czasów, co mogłoby opóźnić prace budowlane. Nie będą więc prowadzone badania archeologiczne w związku z odsłonięciem schronów - informował wówczas Łukasz Mierzejewski z biura prasowego Urzędu Miejskiego w Elblągu.
Wcześniej zdarzało się, że to, co odsłoniła ziemia spowodowało wstrzymanie inwestycji drogowych. Przykład z roku 2012, gdy na ul. Pocztowej, podczas modernizacji drogi wojewódzkiej 503, robotnicy dokopali się do fragmentów XVI-wiecznego bastionu.