Naszym obowiązkiem jest zaspokojenie zbiorowych potrzeb elblążan w komunikacji. Od nowego roku wprowadzone więc będą zmiany w rozkładach jazdy autobusów - mówi Lechosław Bartosik, dyrektor spółki Zakład Komunikacji Miejskiej. Rozmawia z nim Andrzej Minkiewicz.
Andrzej Minkiewicz: Jakie założenia przyjęto przy ustalaniu rozkładów jazdy autobusów i zmian w przebiegu ich tras?
Lechosław Bartosik: Założeń było kilka. Pierwsze to takie dostosowanie przebiegu tras linii autobusowych, aby w nowej sytuacji w trakcji tramwajowej one się nadmiernie nie pokrywały. Drugie to względy ekologiczne, które przemawiają na korzyść tramwajów, a trzecie - o czym nie zapominamy - to limitowane środki finansowe, którymi dysponujemy.
Czy wprowadzane zmiany były konsultowane z zainteresowanymi przedsiębiorstwami, prowadzono społeczne sondaże w tej sprawie?
Przygotowania do zmian trwały wiele miesięcy. Tradycyjnie w takich sytuacjach korzystamy z zasobu informacji zbieranych na bieżąco. Dysponujemy dużym zasobem takiej wiedzy. Przeważają informacje indywidualne, ale to z nich tworzy się pewien obraz sugerujący kierunki zmian. Są także informacje z firm i instytucji. Chciałbym jednak dodać, że w tym ostatnim przypadku nie wszystkie firmy przekazały nam swoje stanowiska.
Jeśli będą interwencje sugerujące potrzebę kolejnych zmian, to do nich dojdzie?
Potrzeba dwóch-trzech miesięcy do obserwacji skutków wprowadzonych zmian. Nas interesuje, w jakim stopniu pasażerowie korzystający dotychczas z autobusów będą skłonni przesiąść się do tramwajów. Zakładam, że w marcu, kwietniu przyszłego roku dokonamy kompleksowych badań napełnień pojazdów oraz kierunków potoków pasażerskich, jakie ukształtują się po wprowadzonych zmianach. I to będzie podstawą do ewentualnego dokonania kolejnych zmian.
Lechosław Bartosik: Założeń było kilka. Pierwsze to takie dostosowanie przebiegu tras linii autobusowych, aby w nowej sytuacji w trakcji tramwajowej one się nadmiernie nie pokrywały. Drugie to względy ekologiczne, które przemawiają na korzyść tramwajów, a trzecie - o czym nie zapominamy - to limitowane środki finansowe, którymi dysponujemy.
Czy wprowadzane zmiany były konsultowane z zainteresowanymi przedsiębiorstwami, prowadzono społeczne sondaże w tej sprawie?
Przygotowania do zmian trwały wiele miesięcy. Tradycyjnie w takich sytuacjach korzystamy z zasobu informacji zbieranych na bieżąco. Dysponujemy dużym zasobem takiej wiedzy. Przeważają informacje indywidualne, ale to z nich tworzy się pewien obraz sugerujący kierunki zmian. Są także informacje z firm i instytucji. Chciałbym jednak dodać, że w tym ostatnim przypadku nie wszystkie firmy przekazały nam swoje stanowiska.
Jeśli będą interwencje sugerujące potrzebę kolejnych zmian, to do nich dojdzie?
Potrzeba dwóch-trzech miesięcy do obserwacji skutków wprowadzonych zmian. Nas interesuje, w jakim stopniu pasażerowie korzystający dotychczas z autobusów będą skłonni przesiąść się do tramwajów. Zakładam, że w marcu, kwietniu przyszłego roku dokonamy kompleksowych badań napełnień pojazdów oraz kierunków potoków pasażerskich, jakie ukształtują się po wprowadzonych zmianach. I to będzie podstawą do ewentualnego dokonania kolejnych zmian.
Andrzej Minkiewicz - Telewizja Elbląska