Muzeum Historii Żydów Polskich powstało, by przetrwała pamięć o społeczności, która przez wieki żyła, tworzyła i działała w i dla Rzeczpospolitej. Dziś nowoczesny gmach przy ul. Mordechaja Anielewicza w Warszawie tłumnie odwiedzają turyści z Polski, ale także z Izraela, USA czy Niemiec. Zdaniem Stevena Spielberga to najlepsze muzeum na świecie.
Wokół muzeum POLIN toczyły się wczoraj (12 września) rozmowy w Salonie Polityki. Gościem Mirosława Pęczaka był Marian Turski, historyk i dziennikarz, jeden z inicjatorów powstania Muzeum Historii Żydów Polskich, a obecnie przewodniczący Rady Muzeum POLIN.
Dlaczego powstało takie muzeum?
- Żydzi byli liczną grupą etniczną w Polsce, stanowili 10 proc. społeczeństwa. W słowniku cytatów Kopalińskiego 16-17 proc. to te, napisane przez obywateli polskich pochodzenia żydowskiego. Idea powstania muzeum była więc taka, by ludzie wiedzieli, że oni byli – wyjaśniał Marian Turski. - 240 specjalistów: socjologów, antropologów, etnografów, historyków sztuki przygotowało siatkę historii Polski i oddzielnie osadnictwa i działalności Żydów. Nałożyliśmy jedną na drugą, historie przeplatają się i tak też zostały przedstawione w salach muzealnych. Każda sala opowiada o historii Polski w danej epoce, a dalej o tym, co w tym czasie robili Żydzi.
„Muzeum POLIN jest jednak nade wszystko miejscem spotkań ludzi, którzy pragną lepiej poznać przeszłość i współczesną kulturę żydowską, chcą zmierzyć się ze stereotypami i ograniczyć zjawiska zagrażające współczesnemu światu, takie jak ksenofobia i nacjonalistyczne uprzedzenia. W tym sensie jest to miejsce dla wszystkich, promieniujące ideami otwartości, tolerancji i prawdy". /ze strony internetowej muzeum/
Od pomysłu, przez budowę do otwarcia pierwszej wystawy w POLIN upłynęło 20 lat. Jak przyznał Marian Turski, były czarne dziury finansowe, co opóźniało otwarcie muzeum, ale... - Muzeum otworzyliśmy w czasie, gdy społeczeństwo dojrzało do tego – dodał i przypomniał wcześniejsze awantury i furie związane z filmem „Shoah” czy z książką „Wybór Zofii”.- Pojawiły się ataki, że dzieła mają wydźwięk antypolski, ale z czasem ludzie przywykli do tego, że nie ma tematów tabu.
Dziś Muzeum Historii Żydów Polskich jest, obok Muzeum Powstania Warszawskiego, najnowocześniejszym muzeum w Polsce.
- To nowy typ tzw. muzeum narracyjnego – wyjaśniał Marian Turski. - Opowiada historię, a artefakty potrzebne są do stworzenie klimatu.
POLIN docenił reżyser Steven Spielberg, który powiedział, że widział setki muzeów na świecie, ale POLIN jest najlepsze.
Mirosław Pęczak próbował wywołać dyskusję porównując oba warszawskie muzea, wskazując, że w Muzeum Powstania Warszawskiego jest pokazany tylko heroizm, nie ma nawet cienia sugestii, że ten zryw był błędem. W taką rozmowę Marian Turski wciągnąć się nie dał: - Możemy porozmawiać, jeśli w spotkaniu będzie uczestniczył przedstawiciel tamtej instytucji – zakończył. I tak narodził się pomysł na temat spotkania salonowego, które redaktor Pęczak chce zrealizować w Elblągu.
*Marian Turski – urodził się 26 czerwca 1926 roku w Druskiennikach na terenie dzisiejszej Litwy. W 1940 r. wraz z rodziną trafił do łódzkiego getta. W sierpniu 1944 r. został deportowany do Auschwitz. Rok później wziął udział w Marszu Śmierci. Po zakończeniu wojny zajął się dziennikarstwem. Od roku 1958 związany z działem historycznym Tygodnika POLITYKA. W 1997 odznaczono go Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski, w 2007 Krzyżem Zasługi I Klasy Orderu Zasługi Republiki Federalnej Niemiec za zasługi na rzecz stosunków polsko-niemieckich. Był jednym z inicjatorów powstania Muzeum Historii Żydów Polskich.
Dlaczego powstało takie muzeum?
- Żydzi byli liczną grupą etniczną w Polsce, stanowili 10 proc. społeczeństwa. W słowniku cytatów Kopalińskiego 16-17 proc. to te, napisane przez obywateli polskich pochodzenia żydowskiego. Idea powstania muzeum była więc taka, by ludzie wiedzieli, że oni byli – wyjaśniał Marian Turski. - 240 specjalistów: socjologów, antropologów, etnografów, historyków sztuki przygotowało siatkę historii Polski i oddzielnie osadnictwa i działalności Żydów. Nałożyliśmy jedną na drugą, historie przeplatają się i tak też zostały przedstawione w salach muzealnych. Każda sala opowiada o historii Polski w danej epoce, a dalej o tym, co w tym czasie robili Żydzi.
„Muzeum POLIN jest jednak nade wszystko miejscem spotkań ludzi, którzy pragną lepiej poznać przeszłość i współczesną kulturę żydowską, chcą zmierzyć się ze stereotypami i ograniczyć zjawiska zagrażające współczesnemu światu, takie jak ksenofobia i nacjonalistyczne uprzedzenia. W tym sensie jest to miejsce dla wszystkich, promieniujące ideami otwartości, tolerancji i prawdy". /ze strony internetowej muzeum/
Od pomysłu, przez budowę do otwarcia pierwszej wystawy w POLIN upłynęło 20 lat. Jak przyznał Marian Turski, były czarne dziury finansowe, co opóźniało otwarcie muzeum, ale... - Muzeum otworzyliśmy w czasie, gdy społeczeństwo dojrzało do tego – dodał i przypomniał wcześniejsze awantury i furie związane z filmem „Shoah” czy z książką „Wybór Zofii”.- Pojawiły się ataki, że dzieła mają wydźwięk antypolski, ale z czasem ludzie przywykli do tego, że nie ma tematów tabu.
Dziś Muzeum Historii Żydów Polskich jest, obok Muzeum Powstania Warszawskiego, najnowocześniejszym muzeum w Polsce.
- To nowy typ tzw. muzeum narracyjnego – wyjaśniał Marian Turski. - Opowiada historię, a artefakty potrzebne są do stworzenie klimatu.
POLIN docenił reżyser Steven Spielberg, który powiedział, że widział setki muzeów na świecie, ale POLIN jest najlepsze.
Mirosław Pęczak próbował wywołać dyskusję porównując oba warszawskie muzea, wskazując, że w Muzeum Powstania Warszawskiego jest pokazany tylko heroizm, nie ma nawet cienia sugestii, że ten zryw był błędem. W taką rozmowę Marian Turski wciągnąć się nie dał: - Możemy porozmawiać, jeśli w spotkaniu będzie uczestniczył przedstawiciel tamtej instytucji – zakończył. I tak narodził się pomysł na temat spotkania salonowego, które redaktor Pęczak chce zrealizować w Elblągu.
*Marian Turski – urodził się 26 czerwca 1926 roku w Druskiennikach na terenie dzisiejszej Litwy. W 1940 r. wraz z rodziną trafił do łódzkiego getta. W sierpniu 1944 r. został deportowany do Auschwitz. Rok później wziął udział w Marszu Śmierci. Po zakończeniu wojny zajął się dziennikarstwem. Od roku 1958 związany z działem historycznym Tygodnika POLITYKA. W 1997 odznaczono go Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski, w 2007 Krzyżem Zasługi I Klasy Orderu Zasługi Republiki Federalnej Niemiec za zasługi na rzecz stosunków polsko-niemieckich. Był jednym z inicjatorów powstania Muzeum Historii Żydów Polskich.
A