Niezwykle trudna, praktycznie krytyczna sytuacja zaistniała w ciągu ostatnich dni w Kaliningradzie. W całym mieście brakuje wody, przede wszystkim nadającej się do spożycia.
Jedną z przyczyn braku wody jest prawie bezśnieżna miniona zima oraz letnie upały, które doprowadziły do suszy. W rzekach na terenie całego regionu zanotowano rekordowo niski poziom wód. Na dodatek ostatnio na terenie obwodu królewieckiego zaistniały wyjątkowo niekorzystne warunki atmosferyczne. Silne wiatry, wiejące z zachodu przez cały czas wpychają do zbiorników zapasowych słoną wodę morską. Gwałtownie zmalał poziom wody w zbiornikach, określanych przez mieszkańców Kaliningradu jako jeziora, które nadal pozostają głównym źródłem zaopatrzenia stolicy obwodu w wodę słodką.
Wody zaczynało brakować w całym mieście już na początku sierpnia. W połowie miesiąca mieszkańcy odczuli na własnej skórze poważne kłopoty związane z jej brakiem w kranach. Kaliningradzkie wodociągi nie mają zapasów słodkiej wody. Tej w jeziorach może wystarczyć na jakieś... 10 dni.
Wszystko wskazuje na to, że w najbliższym czasie nie poprawi się także niekorzystna pogoda. Główny lekarz sanitarny miasta zaleciła sprawdzenie i zabezpieczenie wszystkich ujęć wody i kranów. Zabroniono dzieciom korzystać z bieżącej wody. Krany zostały zakręcone. Uczniowie będą dostawać sprawdzoną wodę niegazowaną, dostarczaną do szkół w specjalnych pojemnikach. W szkołach mają być przestrzegane szczególnie rygorystyczne warunki sanitarne. Każdy punkt wydawania uczniom wody posiadać też będzie wystarczającą ilość kubków jednorazowych.
Władze zadecydowały o racjonowaniu wody. Postanowiono wprowadzić szczególne środki oszczędności. Do mieszkań woda jest dostarczana okresowo, według opracowanych grafików. W niektórych dzielnicach w celach oszczędnościowych zrezygnowano z dostarczania wody ciepłej.
Obradowała już w trybie pilnym miejska komisja do spraw sytuacji nadzwyczajnych. Opracowany został kryzysowy grafik dowozu wody cysternami i beczkowozami. Od kilku dni trwa dyskusja, czy nie pojawiły się już na tyle niebezpieczne symptomy, dające prawo do ogłoszenia w całym mieście sytuacji nadzwyczajnej.
Wody zaczynało brakować w całym mieście już na początku sierpnia. W połowie miesiąca mieszkańcy odczuli na własnej skórze poważne kłopoty związane z jej brakiem w kranach. Kaliningradzkie wodociągi nie mają zapasów słodkiej wody. Tej w jeziorach może wystarczyć na jakieś... 10 dni.
Wszystko wskazuje na to, że w najbliższym czasie nie poprawi się także niekorzystna pogoda. Główny lekarz sanitarny miasta zaleciła sprawdzenie i zabezpieczenie wszystkich ujęć wody i kranów. Zabroniono dzieciom korzystać z bieżącej wody. Krany zostały zakręcone. Uczniowie będą dostawać sprawdzoną wodę niegazowaną, dostarczaną do szkół w specjalnych pojemnikach. W szkołach mają być przestrzegane szczególnie rygorystyczne warunki sanitarne. Każdy punkt wydawania uczniom wody posiadać też będzie wystarczającą ilość kubków jednorazowych.
Władze zadecydowały o racjonowaniu wody. Postanowiono wprowadzić szczególne środki oszczędności. Do mieszkań woda jest dostarczana okresowo, według opracowanych grafików. W niektórych dzielnicach w celach oszczędnościowych zrezygnowano z dostarczania wody ciepłej.
Obradowała już w trybie pilnym miejska komisja do spraw sytuacji nadzwyczajnych. Opracowany został kryzysowy grafik dowozu wody cysternami i beczkowozami. Od kilku dni trwa dyskusja, czy nie pojawiły się już na tyle niebezpieczne symptomy, dające prawo do ogłoszenia w całym mieście sytuacji nadzwyczajnej.
MUR