Błyszczące motocykle i ich właściciele w skórach mogą sprawić, że serce zabije mocniej. Tym bardziej, że sprawa jest słuszna – po raz kolejny wielbiciele tych warczących maszyn spotykają się podczas Święta Chleba i zachęcają do oddawania krwi. Zobacz zdjęcia.
Akcja Motoserce to już stały punkt tej smacznej imprezy. Motocykliści zrzeszeni w dwóch klubach – Road to North oraz Moto Team Elbląg – spotykają się na elbląskiej starówce i zachęcają do tego, by oddać krew. To cenny lek, którego jest zawsze za mało, dlatego takie akcje wciąż są potrzebne.
Można ich spotkać na skrzyżowaniu ul. Św. Ducha, Wigilijnej i Stary Rynek.
- Momentami jest nas 20, a momentami 15, cały czas przyjeżdżają nowi – mówi Wojtek Maciejewicz z klubu Road to North, współorganizator akcji. - Z reguły, co roku, udaje nam się wykorzystać całą przepustowość autobusu, czyli ok. 50 osób, tyle osób można obsłużyć. To daje ponad 20 litrów krwi.
Kto może być dawcą? Ten, kto ma więcej niż 18 lat i mniej niż 65 oraz waży co najmniej 50 kilogramów. Liczą się również przebyte zabiegi. Dawcami nie mogą być ci, którzy w ciągu ostatnich sześciu miesięcy przekłuwali sobie uszy, zrobili tatuaż albo mieli zabieg akupunktury, a także ci, którzy w ciągu ostatnich 12 miesięcy przeszli zabieg operacyjny, endoskopowy, mieli wykonane badania diagnostyczne albo byli leczeni krwią i preparatami krwiopochodnymi.
- Ci, którzy są stałymi dawcami przychodzą właściwie od rana, natomiast liczymy jeszcze na osoby "z doskoku" - dodaje Maciejewicz.
Oprócz klasycznego pakietu czekolad każdy, kto przyjdzie i będzie chciał oddać krew otrzyma od klubu specjalne podziękowania i okolicznościowy znaczek. Będzie można również zrobić sobie zdjęcie z wybraną maszyną, a być może i przejechać się nią. Cała akcja potrwa do godz. 15.
Można ich spotkać na skrzyżowaniu ul. Św. Ducha, Wigilijnej i Stary Rynek.
- Momentami jest nas 20, a momentami 15, cały czas przyjeżdżają nowi – mówi Wojtek Maciejewicz z klubu Road to North, współorganizator akcji. - Z reguły, co roku, udaje nam się wykorzystać całą przepustowość autobusu, czyli ok. 50 osób, tyle osób można obsłużyć. To daje ponad 20 litrów krwi.
Kto może być dawcą? Ten, kto ma więcej niż 18 lat i mniej niż 65 oraz waży co najmniej 50 kilogramów. Liczą się również przebyte zabiegi. Dawcami nie mogą być ci, którzy w ciągu ostatnich sześciu miesięcy przekłuwali sobie uszy, zrobili tatuaż albo mieli zabieg akupunktury, a także ci, którzy w ciągu ostatnich 12 miesięcy przeszli zabieg operacyjny, endoskopowy, mieli wykonane badania diagnostyczne albo byli leczeni krwią i preparatami krwiopochodnymi.
- Ci, którzy są stałymi dawcami przychodzą właściwie od rana, natomiast liczymy jeszcze na osoby "z doskoku" - dodaje Maciejewicz.
Oprócz klasycznego pakietu czekolad każdy, kto przyjdzie i będzie chciał oddać krew otrzyma od klubu specjalne podziękowania i okolicznościowy znaczek. Będzie można również zrobić sobie zdjęcie z wybraną maszyną, a być może i przejechać się nią. Cała akcja potrwa do godz. 15.
mw
