W podległym Urzędowi Miejskiemu Centrum Pracy i Pomocy trwają Targi Pracy. Cel jest słuszny, ale jego realizacja budzi wątpliwości.
Imprezę odwiedziła wczoraj jedna z naszych czytelniczek. Jak się jednak okazało, dla kobiet żadnej oferty na targach nie było, był za to... minibankiet.
- W sali, w której rzekomo są targi, zobaczyłam bodaj cztery stoliki - opowiada zdenerwowana elblążanka. - Młode panienki, które przy nich siedziały, niestety nie miały mi do zaproponowania żadnego zajęcia. Tymczasem w pomieszczeniu obok, za przeszklonymi drzwiami, zobaczyłam stoły. Były pięknie przybrane i suto zastawione zakąskami, ciastkami, herbatą oraz kawą. Niestety, żadne z wystrojonych panów i pań, którzy tam byli, nie wyszło do osób poszukujących pracy. To było niesmaczne i niestosowne.
Jak ustaliliśmy, targi zorganizowali wspólnie: Centrum Pracy i Pomocy oraz Elbląski Uniwersytet Robotniczy.
- Dysponujemy rzeczywiście niewielką ilością ofert, bo oddźwięk ze strony pracodawców jest nikły - przyznaje przedstawicielka EUR, Beata Jarzyńska. - Jedna z firm chce zatrudnić kilku spawaczy, frezera tokarza i osoby do pracy przy obrabiarkach, Tramwaje Elbląskie planują cykl szkoleń dla motorniczych i maszynistów, a mamy także ofertę pracy dla montera okien. To wszystko.
- Jestem po prostu w szoku. Wydałam tylko na próżno pieniądze, których tak mi brakuje, na bilet i straciłam czas, bo mieszkam daleko od Centrum Pracy i Pomocy - zżyma się nasza czytelniczka.
Na pytanie o poczęstunek i specjalnych gości Beata Jarzyńska odpowiada:
- Rzeczywiście przygotowaliśmy taki poczęstunek. Skorzystali z niego przedstawiciele zaproszonych firm. I to wszystko.
Beata Jarzyńska dodaje, że targi potrwają do piątku (w godzinach od godz. 9 do 16) i że propozycje pracy mają jeszcze przygotować: PSS Społem oraz Hanyang.
- Liczymy też na większe zainteresowanie ze strony poszukujących pracy, bo ono również jest dzisiaj nikłe – mówi przedstawicielka Uniwersytetu Robotniczego.
- Jestem ciekawa, czy i w kolejnych dniach ta impreza będzie wyglądać tak, jak dziś - zastanawia się nasza czytelniczka. - Ktoś za organizację targów bierze przecież pewnie pieniądze – i ktoś powinien być odpowiedzialny za to, jak one rzeczywiście wyglądają.
- W sali, w której rzekomo są targi, zobaczyłam bodaj cztery stoliki - opowiada zdenerwowana elblążanka. - Młode panienki, które przy nich siedziały, niestety nie miały mi do zaproponowania żadnego zajęcia. Tymczasem w pomieszczeniu obok, za przeszklonymi drzwiami, zobaczyłam stoły. Były pięknie przybrane i suto zastawione zakąskami, ciastkami, herbatą oraz kawą. Niestety, żadne z wystrojonych panów i pań, którzy tam byli, nie wyszło do osób poszukujących pracy. To było niesmaczne i niestosowne.
Jak ustaliliśmy, targi zorganizowali wspólnie: Centrum Pracy i Pomocy oraz Elbląski Uniwersytet Robotniczy.
- Dysponujemy rzeczywiście niewielką ilością ofert, bo oddźwięk ze strony pracodawców jest nikły - przyznaje przedstawicielka EUR, Beata Jarzyńska. - Jedna z firm chce zatrudnić kilku spawaczy, frezera tokarza i osoby do pracy przy obrabiarkach, Tramwaje Elbląskie planują cykl szkoleń dla motorniczych i maszynistów, a mamy także ofertę pracy dla montera okien. To wszystko.
- Jestem po prostu w szoku. Wydałam tylko na próżno pieniądze, których tak mi brakuje, na bilet i straciłam czas, bo mieszkam daleko od Centrum Pracy i Pomocy - zżyma się nasza czytelniczka.
Na pytanie o poczęstunek i specjalnych gości Beata Jarzyńska odpowiada:
- Rzeczywiście przygotowaliśmy taki poczęstunek. Skorzystali z niego przedstawiciele zaproszonych firm. I to wszystko.
Beata Jarzyńska dodaje, że targi potrwają do piątku (w godzinach od godz. 9 do 16) i że propozycje pracy mają jeszcze przygotować: PSS Społem oraz Hanyang.
- Liczymy też na większe zainteresowanie ze strony poszukujących pracy, bo ono również jest dzisiaj nikłe – mówi przedstawicielka Uniwersytetu Robotniczego.
- Jestem ciekawa, czy i w kolejnych dniach ta impreza będzie wyglądać tak, jak dziś - zastanawia się nasza czytelniczka. - Ktoś za organizację targów bierze przecież pewnie pieniądze – i ktoś powinien być odpowiedzialny za to, jak one rzeczywiście wyglądają.
Joanna Torsh