Lekarze i pielęgniarki z oddziału dziecięcego Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Elblągu oraz rodzice małych pacjentów protestują przeciwko przeniesieniu oddziału do szpitala przy ul. Żeromskiego. Twierdzą, że oprócz kosztów związanych z przeprowadzką, zmiana będzie bardzo niekorzystna dla pacjentów.
Oddział dziecięcy w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym jest nowoczesny i przyjazny małym pacjentom i ich rodzicom. Jednak ma zostać zlikwidowany. Od września lekarze i pielęgniarki mają rozpocząć pracę w szpitalu przy ul. Żeromskiego.
- Kolejny raz mamy okazję przekonać się, że tak ulubione i wielokrotnie w różnych sytuacjach powtarzane zdanie, że wszystkie dzieci są nasze, że są one naszą przyszłością i na nich skupia się uwaga i troska władz, okazują się pustym sloganem - mówi doktor Alicja Rudzińska-Olszak, ordynator oddziału dziecięcego. - W naszym szpitalu oddział działa w odrębnym pawilonie przystosowanym i budowanym z myślą o dzieciach i potrzebach oddziału niemowlęcego (boksy, węzły sanitarne przystosowane dla dzieci itp.). W ostatnich latach pozyskano sponsorów i poczyniono wiele zabiegów podnoszących estetykę oddziału - witrażowe drzwi, freski ze scenami z bajek na ścianach, które dla potrzeb innego oddziału trzeba będzie zniszczyć. Oddział w oparciu o nowoczesną bazę diagnostyczną szpitala oferuje szeroki wachlarz diagnostyczny i spełnia rolę wiodącego w mikroregionie. Oferuje także zgodnie z unijnymi wymogami warunki hospitalizacji umożliwiające pobyt dziecka z matką.
- A teraz, tuż przed wejściem Polski do Unii Europejskiej, kiedy także w perspektywie jest likwidacja trzech ościennych oddziałów pediatrycznych w Braniewie, Pasłęku i Malborku proponuje się pediatrom powrót do znanego starego, ciemnego budynku bez możliwości stworzenia bazy dla matki z dzieckiem i przede wszystkim z nieporównywalnie skromniejszymi możliwościami diagnostycznymi - skarży się personel oddziału dziecięcego. - Tu nie chodzi o nas - nam zapewnia się pracę w nowym oddziale. Chodzi o dobro naszych pacjentów.
“Kto zapłaci za krążące tam i z powrotem karetki z małymi pacjentami wymagającymi specjalistycznych badań, konsultacji okulistycznych, neurochirurgicznych itp. w szpitalu wojewódzkim? Skąd wezmą się fundusze na to, by w starym budynku utworzyć oddział pediatryczny? Czyje pieniądze zostaną zmarnowane przy dewastacji obecnie istniejącego oddziału i przystosowania go dla potrzeb dorosłych?” - pytają rozgoryczeni lekarze i pielęgniarki. - “Poza tym kto zafunduje nowe logo szpitalowi wojewódzkiemu, w którym widnieje w chwili obecnej postać dziecka?”
Jak twierdzi Jacek Perliński, dyrektor szpitala miejskiego przy ul. Żeromskiego to są dopiero plany restrukturyzacji, które zostaną poddane pod dyskusję. W szpitalu miejskim miałby powstać kompleksowy szpital rodzinny - położnictwo i opieka nad dziećmi. Jaki jest więc sens, aby w Elblągu istniały dwa oddziały dziecięce? Gdyby się udało utworzyć jeden oddział, można by znacznie obniżyć koszty w każdym ze szpitali.
- Kolejny raz mamy okazję przekonać się, że tak ulubione i wielokrotnie w różnych sytuacjach powtarzane zdanie, że wszystkie dzieci są nasze, że są one naszą przyszłością i na nich skupia się uwaga i troska władz, okazują się pustym sloganem - mówi doktor Alicja Rudzińska-Olszak, ordynator oddziału dziecięcego. - W naszym szpitalu oddział działa w odrębnym pawilonie przystosowanym i budowanym z myślą o dzieciach i potrzebach oddziału niemowlęcego (boksy, węzły sanitarne przystosowane dla dzieci itp.). W ostatnich latach pozyskano sponsorów i poczyniono wiele zabiegów podnoszących estetykę oddziału - witrażowe drzwi, freski ze scenami z bajek na ścianach, które dla potrzeb innego oddziału trzeba będzie zniszczyć. Oddział w oparciu o nowoczesną bazę diagnostyczną szpitala oferuje szeroki wachlarz diagnostyczny i spełnia rolę wiodącego w mikroregionie. Oferuje także zgodnie z unijnymi wymogami warunki hospitalizacji umożliwiające pobyt dziecka z matką.
- A teraz, tuż przed wejściem Polski do Unii Europejskiej, kiedy także w perspektywie jest likwidacja trzech ościennych oddziałów pediatrycznych w Braniewie, Pasłęku i Malborku proponuje się pediatrom powrót do znanego starego, ciemnego budynku bez możliwości stworzenia bazy dla matki z dzieckiem i przede wszystkim z nieporównywalnie skromniejszymi możliwościami diagnostycznymi - skarży się personel oddziału dziecięcego. - Tu nie chodzi o nas - nam zapewnia się pracę w nowym oddziale. Chodzi o dobro naszych pacjentów.
“Kto zapłaci za krążące tam i z powrotem karetki z małymi pacjentami wymagającymi specjalistycznych badań, konsultacji okulistycznych, neurochirurgicznych itp. w szpitalu wojewódzkim? Skąd wezmą się fundusze na to, by w starym budynku utworzyć oddział pediatryczny? Czyje pieniądze zostaną zmarnowane przy dewastacji obecnie istniejącego oddziału i przystosowania go dla potrzeb dorosłych?” - pytają rozgoryczeni lekarze i pielęgniarki. - “Poza tym kto zafunduje nowe logo szpitalowi wojewódzkiemu, w którym widnieje w chwili obecnej postać dziecka?”
Jak twierdzi Jacek Perliński, dyrektor szpitala miejskiego przy ul. Żeromskiego to są dopiero plany restrukturyzacji, które zostaną poddane pod dyskusję. W szpitalu miejskim miałby powstać kompleksowy szpital rodzinny - położnictwo i opieka nad dziećmi. Jaki jest więc sens, aby w Elblągu istniały dwa oddziały dziecięce? Gdyby się udało utworzyć jeden oddział, można by znacznie obniżyć koszty w każdym ze szpitali.
A