Prawo i Sprawiedliwość chce kampanii pozytywnej. Deklaruje, że będzie reklamować swojego kandydata na prezydenta pokazując w czym jest lepszy od konkurentki. Jerzy Wilk twierdzi, że prywatnie lubi i szanuje Elżbietę Gelert, ale nie będzie odpowiadał na czarny PR, który – jego zdaniem – prowadzą niektóre lokalne media. Chce walczyć na programy, ale jednocześnie przyznaje, że programu wyborczego kandydatki Platformy Obywatelskiej nie zna.
- Elżbietę Gelert znam i szanuję, ale nasz kandydat jest lepszy, bo jest w stanie dokonać tego, czego pani Gelert nie dokona – przekonuje Marek Pruszak, radny PiS. – I ma on wsparcie największego przyjaciela Elbląga, Jarosława Kaczyńskiego. Jerzy Wilk gwarantuje reorganizację Ratusza, redukcję liczby wiceprezydentów, nie będzie także doradców. Zapowiada likwidację Straży Miejskiej (choć sam Marek Pruszak jeszcze rok temu taki pewny podobnej decyzji nie był), brak drogich, zagranicznych wycieczek – ograniczy się do wyjazdów tylko takich, które przyniosą dla Miasta wymierne korzyści – to wszystko da wielomilionowe oszczędności.
W kwestii edukacji za Jerzym Wilkiem murem stoi też Małgorzata Adamowicz, radna PiS: - Kandydatka PO nie zapewni przejrzystości w konkursach na dyrektorów placówek oświatowych. Do tej pory liczyły się układy, elbląska oświata potrzebuje zmian na lepsze. Nie będzie faworyzowania wybranych osób czy placówek – zapewnia.
Sam Jerzy Wilk zapewnia, że nigdy nie głosował i nie zagłosuje za likwidacją jakiekolwiek elbląskiej szkoły.
Jolanta Lisewska (radna PiS) tak wspiera lidera w kwestiach dotyczących służby zdrowia: - Elżbieta Gelert nie uratuje szpitali w Elblągu. A Jerzy Wilk nie dopuści do likwidacji placówki [chodzi o szpital miejski – red.].
Jerzy Wilk wylicza błędy poprzedniej ekipy rządzącej: podwyżka cen biletów komunikacji miejskiej, opieszałość w decyzjach związanych z budową w Elblągu galerii handlowej Porto 55 (w efekcie w ogóle do realizacji tej inwestycji nie doszło), jego sprzeciw budzi także ustawa śmieciowa.
Kandydat na prezydenta Elbląga podkreśla, że Elżbietę Gelert lubi i szanuje, ale obecnie jest jej konkurentem więc musi rywalizować. Ale pozytywnie – zaznacza. – Nie będę odnosił się do negatywnej kampanii prowadzonej przez konkurentkę – dodaje Wilk.
Gdzie ta kampania jest prowadzona Jerzy Wilk już zdradzić nie chce, ogranicza się do stwierdzenia, że „w niektórych lokalnych mediach”. – Nie dam się sprowokować przez przeciwników, którzy uprawiają tzw. czarny PR – mówi.
I deklaruje bitwę programową, choć – jak przyznaje – sam programu konkurentki nie zna.
Przyszła Rada Miejska, według PiS, ma być rzeczowa.- Wbrew pozorom PiS, choć ma konserwatywne poglądy jeśli chodzi o etykę, moralność, społecznie jest zbieżne z lewą stroną – zapewniają działacze prawicy.
- W programie SLD podoba mi się np. pomysł inżyniera miasta – mówi Jerzy Wilk. – Wreszcie ktoś by zapanował nad chaosem inwestycyjnym. Podkreślimy, że to pomysł SLD i tak będzie z każdą inną propozycją złożoną przez innych radnych.
Jednak co do ewentualnej koalicji Jerzy Wilk pewny nie jest. Twierdzi, że wszystko wyjaśni się po 7 czerwca. Wiadomo jednak, że wczoraj (27 czerwca) PiS prowadził rozmowy z KWW Witolda Wróblewskiego.