UWAGA!

Walka o swoje

Na czwartek w elbląskim Okręgowym Sądzie Pracy zaplanowano kolejną rozprawę byłej pracownicy sieci sklepów Biedronka. Renata Jankowska domaga się 35 tysięcy złotych za około 4 tysiące przepracowanych godzin nadliczbowych.

Renata Jankowska pracowała najpierw jako kasjerka, a następnie jako zastępca kierownika we wszystkich trzech sklepach Biedronki w Elblągu. Kobieta mówiła, że obsada w sklepach była zbyt mała i kierownicy musieli robić to samo, co inni pracownicy. Swoje obowiązki zaś wykonywała po godzinach. Powiedziała też, że kierownicy mieli zakaz zapisywania w dokumentach godzin nadliczbowych. Sąd na poprzedniej rozprawie zaproponował stronom ugodę.
     - Jednak na razie nie było żadnej propozycji ze strony firmy Jeronimo Martins - powiedział mecenas Lech Obara, pełnomocnik poszkodowanych byłych pracowników Biedronki - a wręcz firma próbuje udowodnić, że w sklepach nie było potrzeby pracy po godzinach.
J

Najnowsze artykuły w dziale Wiadomości

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem...
  • "Kobieta mówiła, że obsada w sklepach była zbyt mała i kierownicy musieli robić to samo, co inni pracownicy." - tak kierownik powinien tylko siedzieć i pic kawę.
  • szkoda, ze tak malo jest osob, ktorych stac na odwage, by sie postawic... Im wiecej bedzie takich ludzi, tym jasniejsze i "normalniejsze" bedzie prawo pracy [a w szegolnosci jego stosowanie]. Tymczasem ludzie, ktorzy maja problem z obliczeniem wlasnego iq pisza jakies bzdurne komenty nie rozumiejac, ze rozkrecaja w ten sposob "wozek, na ktorym wszyscy jedziemy". Powodzenia w walce pani Renatko !
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Offcah(2005-03-02)
  • W moim przypadku kiedy wysłałem byłemu pracodawcy wezwanie do zapłaty zaległych nadgodzin ten cztery czy pięć dni potem złożył doniesienie do prokuratora ze okradłem jego firmę i o dziwo kwota jaką podał jest zbliżona do tej którą ja chcem od niego może to jest nowa forma obrony pracodawców
  • Moim zdaniem to banda złodzieji. Korzystają z trudnej sytuacji na rynku pracy i okradają tych, najbiedniejszych, którzy nie mają siły nawet protestować, czy się bronić. Wiedzą i mają pełną świadomość tego, że na ich miejsce pracy czekają "1000" innych zdesperowanych ludzi, którzy za połowe pieniędzy będą wykonywali tę samą pracę albo i jeszcze więcej! Aby tylko pracować!W pełni popieram "Tych , którzy się odważyli i walczą o swoje", ja nie mam SIŁ.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    SMUTNA(2005-03-03)
Reklama