Trzeba ograniczać wydatki miasta – mówi zaprzysiężony wczoraj prezydent Elbląga Jerzy Wilk. – Budżet miasta na przyszły rok jest zagrożony i to mocno zagrożony, a więc trzeba naprawdę zaciskać pasa i odpowiedzialnie przygotować ten budżet. W sierpniu trzeba zacząć nad tym pracować.
– Od kilku dni się wdrażam. Dzisiaj złożyłem ślubowanie, ale już od kilku dni współpracuję z panem komisarzem, przejmuję część obowiązków – poinformował. – W przyszłym tygodniu zamierzam spotkać się ze wszystkimi urzędnikami. Żeby nie dezorganizować pracy Urzędu, najpierw jednego dnia spotkam się z kadrą kierowniczą, potem przez cztery kolejne dni po godzinie 15 będę się spotykał z kolejną setką urzędników.
Dziennikarze pytali o audyt finansowy miasta.
– Pewne dokumenty dostałem, ale muszę się z nimi zapoznać, porozmawiać ze skarbnikiem, zastępcą skarbnika – oświadczył prezydent Wilk.
Kiedy audyt będzie gotowy?
– To zależy od pracy urzędu, ale na pewno w ciągu kilku dni – deklaruje prezydent. – Państwo skarbnicy byli przygotowani, że nastąpi zmiana, a więc takie dane w większości mają przygotowane.
Można się więc go spodziewać w przyszłym tygodniu. Również w przyszłym tygodniu prezydent Jerzy Wilk ma przedstawić swoich wiceprezydentów, ma być ich dwóch, nie trzech, jak dotąd.
Jerzy Wilk mówił też o swoich oczekiwaniach co do współpracy z Radą Miejską, w której PiS nie ma większości, nie stworzył też żadnej większościowej koalicji. Czy Rada Miejska będzie wsparciem dla prezydenta?
– Mam taką deklarację, mam nadzieję, że w imieniu wszystkich klubów, ale pan przewodniczący Janusz Nowak też to zadeklarował – prognozuje Jerzy Wilk. – Jest współpraca ponad podziałami, ja w to wierzę, że taka współpraca będzie przez tę całą krótką kadencję.
Jerzy Wilk nie chciał się jeszcze odnosić do swoich obietnic wyborczych, podtrzymał tylko deklaracje tych działań, które nie obciążają budżetu miasta, choćby likwidacji straży miejskiej.
– Mieszkańcy wybrali mnie jako prezydenta, ja miałem to w programie – mówił. – Muszę to zrealizować, bo straciłbym zaufanie wyborców. Chcę to zrobić, natomiast to nie jest taka prosta kalkulacja. Nie chodzi o pieniądze i budżet miasta, chodzi o to, żeby mieszkańcy czuli się bezpiecznie. Te zadania wykona policja, a strażnicy miejscy na pewno nie stracą pracy. Na pewno znajdziemy dla nich zajęcia, tylko przy innych zadaniach.
Podtrzymał też deklarację likwidacji Departamentu Komunikacji Społecznej UM.