Trwa rekrutacja do elbląskich przedszkoli i pierwszych klas szkół podstawowych. Z deklaracji rodziców wynika, że wielu z nich pośle swoje sześcioletnie dzieci do szkoły. Dzięki temu w przedszkolach i oddziałach przedszkolnych jest wolnych około 500 miejsc.
Przypomnijmy, że od tego roku został zniesiony obowiązek szkolny dla sześciolatków. To rodzice decydują, czy poślą swoje dzieci do pierwszej klasy, czy pozostawią je w przedszkolu lub przyszkolnej „zerówce”.
- Rekrutacja do przedszkoli i pierwszych klas szkół podstawowych jest w trakcie, więc jeszcze nie znamy ostatecznych wyników – mówiła Joanna Urbaniak, rzecznik prasowy prezydenta Elbląga. - Na dzisiaj optymistyczną informacją jest fakt, że mamy więcej miejsc w przedszkolach niż wstępnie zakładaliśmy, co oznacza, że więcej rodziców sześciolatków zadeklarowało dalszą edukację dziecka w szkole. Ogółem w publicznych przedszkolach i oddziałach przedszkolnych mamy około 500 wolnych miejsc.
Wolne miejsca też są w szkołach, bo wielu rodziców nie wie jeszcze, czy pośle swoje sześcioletnie dzieci do szkoły. Dyrekcje placówek przekonują, że szkoły są odpowiednie dostosowane do potrzeb sześciolatków, a nauczyciele bardzo dobrze przygotowani do pracy.
- Zajęcia sześciolatków są dostosowane do ich możliwości i do ich potrzeb – mówiła Hanna Szuszkiewicz, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 4. - Dzieci większą część lekcji spędzają na dywanie, uczą się przez zabawę i relaksują wtedy, gdy nauczyciel widzi taką potrzebę. Nie ma 45 minut lekcji – to już odeszło do lamusa.
Rodzice, którzy nadal mają wątpliwości, mogą zgłosić się do specjalistów, którzy podpowiedzą, czy dziecko jest wystarczająco rozwinięte pod względem emocjonalnym, by mogło pójść do szkoły w wieku sześciu lat.
- Dzieci sześcioletnie i siedmioletnie mogą być do siebie bardzo podobne i mogą się od siebie bardzo różnić. Każdy przypadek jest inny. Nieraz jest tak, że sześciolatek jest naprawdę dobrze rozwinięty, a siedmiolatek radzi sobie gorzej – mówi Joanna Gawlicka, dyrektor Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej nr 1 w Elblągu.
- Rekrutacja do przedszkoli i pierwszych klas szkół podstawowych jest w trakcie, więc jeszcze nie znamy ostatecznych wyników – mówiła Joanna Urbaniak, rzecznik prasowy prezydenta Elbląga. - Na dzisiaj optymistyczną informacją jest fakt, że mamy więcej miejsc w przedszkolach niż wstępnie zakładaliśmy, co oznacza, że więcej rodziców sześciolatków zadeklarowało dalszą edukację dziecka w szkole. Ogółem w publicznych przedszkolach i oddziałach przedszkolnych mamy około 500 wolnych miejsc.
Wolne miejsca też są w szkołach, bo wielu rodziców nie wie jeszcze, czy pośle swoje sześcioletnie dzieci do szkoły. Dyrekcje placówek przekonują, że szkoły są odpowiednie dostosowane do potrzeb sześciolatków, a nauczyciele bardzo dobrze przygotowani do pracy.
- Zajęcia sześciolatków są dostosowane do ich możliwości i do ich potrzeb – mówiła Hanna Szuszkiewicz, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 4. - Dzieci większą część lekcji spędzają na dywanie, uczą się przez zabawę i relaksują wtedy, gdy nauczyciel widzi taką potrzebę. Nie ma 45 minut lekcji – to już odeszło do lamusa.
Rodzice, którzy nadal mają wątpliwości, mogą zgłosić się do specjalistów, którzy podpowiedzą, czy dziecko jest wystarczająco rozwinięte pod względem emocjonalnym, by mogło pójść do szkoły w wieku sześciu lat.
- Dzieci sześcioletnie i siedmioletnie mogą być do siebie bardzo podobne i mogą się od siebie bardzo różnić. Każdy przypadek jest inny. Nieraz jest tak, że sześciolatek jest naprawdę dobrze rozwinięty, a siedmiolatek radzi sobie gorzej – mówi Joanna Gawlicka, dyrektor Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej nr 1 w Elblągu.
Karolina Król