Tradycyjnym "Światełkiem do nieba" zakończyła się dziewiętnasta Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. Największym "skarbem" tegorocznego finału było złote serduszko, jedno z osiemnastu jakie trafiło do lokalnych sztabów. Zobacz zdjęcia.
- Złotych serduszek w tym roku było dwieście, z tego tylko osiemnaście trafiło do lokalnych sztabów. Jednym z takich szczęśliwych miast był Elbląg - mówi Ewelina Dżugan, rzecznik prasowy sztabu w Elblągu.
- Cena wywoławcza to 1000 złotych, liczymy jednak na znaczne przekroczenie tej kwoty - powiedziała nam jeszcze przed rozpoczęciem licytacji Gabriela Zimirowska, szefowa elbląskiego Sztabu.
Ostatecznie wyjątkowe złote serduszko zostało sprzedane za 3800 zł. To jednak niejedyne licytacje, jakie przeprowadzono wprost ze sceny. Rekord aukcji pobił miś "Szesnastek", który po gorącej licytacji został ostatecznie sprzedany za 2500 złotych. Co ciekawe, misiek po raz piąty trafił w te same ręce. Darczyńca chce jednak nadal pozostać anonimowy.
Jak zwykle w Elblągu kilka chwil przed "Światełkiem do nieba" na główną scenę, w tym roku ulokowaną przy ul. Zamkowej, wjechał olbrzymi tort ufundowany przez Wojewódzki Szpital Zespolony. Słodki wypiek został pokorojony przez przedstawicieli Sztabu w Elblągu, szpitala wojewódzkiego oraz 16 Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej.
- Przede wszystkim chcielibyśmy podziękować sponsorom i wszystkim, którzy razem z nami organizowali tegoroczny finał. Mimo, że w tym roku graliśmy w nowym miejscu, to uważam że wszystko ułożyło się w miarę poprawnie. Miejsce uważam za bezpieczne, szczególnie dla publiczności podczas pokazu fajerwerków. Fajnym pomysłem tegorocznego finału były bezpieczne patrole, organizowane przez studentów. Było ciężko, ale myślę że całe przedsięwzięcie można uznać za udane. Co więcej - jesteśmy mile zaskoczeni tak licznym przybyciem elblążan na "Światełko do nieba" - tak kilka chwil po zakończeniu grania podsumowała finał Ewelina Dżugan.
- Cena wywoławcza to 1000 złotych, liczymy jednak na znaczne przekroczenie tej kwoty - powiedziała nam jeszcze przed rozpoczęciem licytacji Gabriela Zimirowska, szefowa elbląskiego Sztabu.
Ostatecznie wyjątkowe złote serduszko zostało sprzedane za 3800 zł. To jednak niejedyne licytacje, jakie przeprowadzono wprost ze sceny. Rekord aukcji pobił miś "Szesnastek", który po gorącej licytacji został ostatecznie sprzedany za 2500 złotych. Co ciekawe, misiek po raz piąty trafił w te same ręce. Darczyńca chce jednak nadal pozostać anonimowy.
Jak zwykle w Elblągu kilka chwil przed "Światełkiem do nieba" na główną scenę, w tym roku ulokowaną przy ul. Zamkowej, wjechał olbrzymi tort ufundowany przez Wojewódzki Szpital Zespolony. Słodki wypiek został pokorojony przez przedstawicieli Sztabu w Elblągu, szpitala wojewódzkiego oraz 16 Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej.
- Przede wszystkim chcielibyśmy podziękować sponsorom i wszystkim, którzy razem z nami organizowali tegoroczny finał. Mimo, że w tym roku graliśmy w nowym miejscu, to uważam że wszystko ułożyło się w miarę poprawnie. Miejsce uważam za bezpieczne, szczególnie dla publiczności podczas pokazu fajerwerków. Fajnym pomysłem tegorocznego finału były bezpieczne patrole, organizowane przez studentów. Było ciężko, ale myślę że całe przedsięwzięcie można uznać za udane. Co więcej - jesteśmy mile zaskoczeni tak licznym przybyciem elblążan na "Światełko do nieba" - tak kilka chwil po zakończeniu grania podsumowała finał Ewelina Dżugan.
kos