UWAGA!

Wiosna pora radosna

 Elbląg, Wiosna pora radosna
fot. arch. portel

Nie przypadkiem chyba, różne organizacje na świecie wybrały właśnie pierwszy dzień kalendarzowej wiosny na czas świętowania. I tak obchodzimy dziś: Światowy Dzień Poezji ustanowiony przez UNESCO, powstały z inicjatywy Europejskiego Stowarzyszenia Zespołu Downa Światowy Dzień Zespołu Downa, Dzień Lasów, Dzień Walki z dyskryminacją rasową i Dzień Nowruz ustanowiony przez ONZ oraz najbardziej swojski i ustanowiony przez polskich uczniów dzień wagarowicza.

Dzień Wagarowicza, choć przez dziesięciolecia zwalczany i uznawany za przedsięwzięcie nawet nielegalne jest wciąż kultywowany, a sprzyja mu właśnie wiosna i budząca się do życia przyroda. Tego dnia przed wiekami Słowianie obchodzili Jare Święto, które poświęcone było Matce Ziemi. Towarzyszyły mu obrzędy magiczne mające wnieść do domostw radość życia oraz zapewnić dobry urodzaj na rozpoczynający się wiosną rok wegetacyjny. Chcąc przyśpieszyć nadejście wiosny dorośli mężczyźni na wzgórzach rozpalali ogniska, a młodzi wyruszali na łąki i do lasu w poszukiwaniu wierzbowych i leszczynowych witek pokrytych baziami, z których następnie budowali tzw. wiechy. Na tę okazję kobiety piekły wiosenne kołacze i malowały jajka, które stanowiły prasłowiański symbol życia, płodności i siły magicznej. Kulminacją Jarego Święta były urządzane na świętych wzgórzach uroczyste uczty podczas których obdarowywano się pomalowanymi jajami. Ucztom towarzyszyły igrzyska połączone ze śpiewem i tańcem. W niektórych regionach resztki jadła z uczt zakopywano w miedzach, celem zwiększenia płodności ziemi. Wieczorem, następnego dnia udawano się na mogiły przodków, gdzie wspominano zmarłych i pozostawiano dla nich jadło z zakończonej uczty. Ostatnim rytuałem było sadzenie młodych drzewek, w ziemię zawierającą kawałki świątecznego kołacza. Obecnie większość starych tradycji Jarego Święta weszło w obrzędowość chrześcijańskiej Wielkanocy, a Pierwszy Dzień Wiosny-szczególnie uczniom kojarzy się przede wszystkim ze zwyczajem topienia lub spalenia słomianej kukły, zwanej Marzanną. Topieniu kukły towarzyszyło niegdyś trzaskanie z batów, klekotanie grzechotek oraz śpiewie i gra na różnych instrumentach. Na przełomie XVII i XVIII wieku próbowano tradycje topienia Marzanny zastąpić przez zrzucanie z wieży kościelnej kukły symbolizującej Judasza. Współcześnie na naszych terenach obrzędy te są zminimalizowane i zazwyczaj towarzyszą szkolnym wyprawom do Bażantarni lub nad Kumielę.
       Nieco inaczej, pierwszy dzień kalendarzowej wiosny zwany Dniem Nowruz, świętowały ludy zamieszkujące na Bałkanach, w basenie Morza Czarnego, na Kaukazie, w Azji Środkowej i na Bliskim Wschodzie. Nazwa ich święta pochodzi z języka staroperskiego i zachowuje swoje znaczenie także we współczesnym języku perskim - „no rouz”. Tradycja tego dnia nakazuje pamiętać o wyjątkowych zwyczajach związanych z początkiem wiosny. Wśród nich ważne miejsce zajmuje: malowanie domów, odwiedzanie przyjaciół i przygotowywanie symbolicznych dań. Tak czy inaczej wszystkim chodzi o to, by tego dnia dobrze się bawić i cieszyć życiem. Czego sobie i wszystkim czytelnikom życzymy.
      
mk

Najnowsze artykuły w dziale Wiadomości

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem...
  • Skandal.
  • Przyszła. I w końcu przyszła w pełnej krasie ma włosy jak słońca promienie a w nich wplecione złote kaczeńce i usta czerwone jak marzenie. A oczy oczy takie niezwykłe niebieskie jak niezapominajki bijące blaskiem jak błękit nieba wygląda niczym z bajki. A za nią z krzykiem siwe żurawie i gęsi głośno gęgały płynęły wysoko pod chmurami tak jak okręty pływały. Wokoło prześliczne kolorowe motyle machały skrzydełkami w tym wielkim korowodzie a na jeziorze białe łabędzie jak damy pływały rześko po wodzie. A ona szła a raczej płynęła i miała kwiatów pełne ręce na głowie woal z mgieł utkany z pajęczyn w zwiewnej sukience. Jej złote włosy czesał wiatr i nićmi słońca zaplatał na gnieździe głośno bocian klekotał i słowik nad głową latał. Witała ją burza grając na werblach i w bębny uderzała co chwilę aż wokół ziemia mocno drżała i słychać było na milę. A za nią wszędzie jak okiem sięgnąć ziemia soczystą biła zielenią i pierwsze kwiaty kusiły oczy swą wonią i czerwienią. Taka ta wiosna co rok niezwykła prześliczna po stokroć powiem tak i chciałbym opisać ją przebogatą lecz powiem krótko słów mi brak. Henryk Siwakowski Elbląg 21.3.2014.
Reklama