Grupa radnych powiatu braniewskiego chce, by została zwołana sesja w sprawie odwołania starosty. Dziś wysłała też do wojewody warmińsko-mazurskiego pismo z prośbą o pomoc.
Starosta Włodzimierz K. nie jest już radnym. Pod koniec czerwca Rada Powiatu podjęła uchwałę o wygaśnięciu jego mandatu, bo uprawomocnił się wyrok sądowy. W oświadczeniu majątkowym za rok 2003 Włodzimierz K. nie napisał, że jest żyrantem pożyczki, jaką z urzędu pracy otrzymała jego żona. Sąd skazał go za to na 1500 złotych grzywny. Włodzimierz K. przestał być radnym, nadal jednak pełni funkcję starosty.
Pismo w sprawie zwołania sesji jest adresowane do przewodniczącego Rady Powiatu i popisało je pięcioro radnych: jeden z Samoobrony RP oraz czterech z Listy Ziemi Braniewskiej.
O swoim wniosku radni informują też, w osobnym piśmie, wojewodę. Chcą, by wojewoda skontaktował się z przewodniczącym Rady Powiatu Braniewskiego. Dlaczego? - Dlatego, że opozycja czuje się ignorowana przez przewodniczącego. Zgłaszane przez nas wnioski były dotychczas ignorowane, a usprawiedliwiano to zawsze uchwalonym wcześniej planem pracy Rady Powiatu. A przecież plan można zmieniać i uzupełniać - przekonują autorzy wystąpienia.
Radny opozycji Tadeusz Bejnarowicz ma wątpliwości, czy uda się odwołać starostę, bo w opozycji jest tylko pięć osób. - Może to się nie uda, ale naszym zdaniem starosta powinien odejść i chcemy choć zaznaczyć swoje stanowisko w tej sprawie - tłumaczy.
Pismo w sprawie zwołania sesji jest adresowane do przewodniczącego Rady Powiatu i popisało je pięcioro radnych: jeden z Samoobrony RP oraz czterech z Listy Ziemi Braniewskiej.
O swoim wniosku radni informują też, w osobnym piśmie, wojewodę. Chcą, by wojewoda skontaktował się z przewodniczącym Rady Powiatu Braniewskiego. Dlaczego? - Dlatego, że opozycja czuje się ignorowana przez przewodniczącego. Zgłaszane przez nas wnioski były dotychczas ignorowane, a usprawiedliwiano to zawsze uchwalonym wcześniej planem pracy Rady Powiatu. A przecież plan można zmieniać i uzupełniać - przekonują autorzy wystąpienia.
Radny opozycji Tadeusz Bejnarowicz ma wątpliwości, czy uda się odwołać starostę, bo w opozycji jest tylko pięć osób. - Może to się nie uda, ale naszym zdaniem starosta powinien odejść i chcemy choć zaznaczyć swoje stanowisko w tej sprawie - tłumaczy.
SZ