UWAGA!

Wołanie o pomoc

Mieszkanka gminy Płoskinia, 16-letnia Justyna być może uratowała życie dziewczynie ze Szczecina. Przekazała braniewskim policjantom sms z wołaniem o pomoc. Jej koleżanka dostała go od nieznanej osoby.

Justyna zaczęła wówczas korespondencję z - jak się okazało - 14-letnią Kamilą ze Szczecina. Gdy dowiedziała się, że dziewczynka jest zdesperowana i myśli o samobójstwie, postanowiła poinformować o sprawie policję.
     Policjanci ustalili dane nastolatki i powiadomili kolegów ze Szczecina.
     W mieszkaniu dziewczyny nikogo nie było. W tym samym czasie drugi patrol pojechał do jej szkoły. Zawieziono tam też ojca 14-latki. Kamila była w szkole. Okazało się, że jej rodzice są w trakcie rozwodu, a dziewczyna nie potrafi poradzić sobie z tą sytuacją.
     Nastolatkę przewieziono do lekarza specjalisty, ojca poproszono zaś, aby wraz z córką odwiedził psychologa i policyjnego specjalistę do spraw nieletnich.
     Jak informuje rzeczniczka komendy w Braniewie Anna Kos, ojciec Kamili podziękował policjantom za interwencję.
     
SZ

Najnowsze artykuły w dziale Wiadomości

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (od najstarszych opinii)
  • Czyżby władze miejskie, policja , nauczyciele i kto jeszcze miałby być odpowiedzialni za myśli samobójcze każdego nastolatka w mieście ? Nie przesadzajmy z możliwością zapobiegania samobójstwom. Niestety, jeśli ktoś naprawdę chce się zabić , to i tak to zrobi. Nie wiem, dlaczego akurat rzecznik braniewskiej policji ma być odpowiedzialny za śmierć jakiejś nastolatki. A rodzice ? Przyjaciele?
  • moim zdaniem za takie cos odpowiedzialnosc ponosi szkola oraz rodzice....wychowawcy klas zamiast robic godzine wychowacza zamiast tego wala prowadzic lekcje... przynajmiej tak u mnie jest.... wiem ze u mnie w klasie tez jest pare "zdesperowanych" osob ale nieobchodzi to nauczycieli a w szczegolnosci wychowawcow i w koncu dojdzie do kolejnej tragedii ...rozumnie to chyba jeden Pan ktory uczy muzyki w mojej szkole ktory poswieca swoje lekcje mimo ze nie jest wychowaca na godzine wychowawcza, z nim chyba bardziej mozna porozmawiac na rozne tematy zwiazane z problemami niz pedagogiem szkolnym...NAUCZYCIELE zrozumcie godzina wychowawcza to nie godzina stracona... gim. nr1 w elblagu...kl III ...(lepiej nie bede mowil bo jeszcze to zobaczy jakis nauczyciel i w szkole bedzie dochodzenie....)....(mam nadzieje ze przeczyta to moja pani wychowawczyni)
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    B.uczen(2006-12-01)
  • Najwazniejsze ,ze udalo sie zapobiec tragedii.Moze teraz rodzice Kamili przestana myslec tylko o sobie ,zle sie stalo ze dziecko nie znalazlo przyjaciela wsrod swoich bliskich.Brawo Justyna,okazalas sie wrazliwym czlowiekiem ,brawo policja w Braniewie
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    ulka_julka(2006-12-01)
  • brawo, Justyna!
  • Niestety w gim.nr. 2 jest to samo.Godzina wychowawcza nie jest po to by porozmawiać z uczniemi tylko po to by odpekać wczesniej przygotowany ( przez uczniow) bezsensowny temat!
  • To będzie poważny komentarz! W roku 2005 samobójstwo popełniło w Polsce 4621 osób. Jest to ilość przerażająca i porównywalna z ilością zabitych na drogach. Jest to 12 lub 13 samobójców dziennie. Potrzebna jest chyba ogólnopolska akcja przeciw samobójstwom. Akcja policji, służb samorządowych, organizacji pozarządowych i wszyskich ludzi dobrej woli. Dziewczyna uratowała komuś życie, jak telefon zaufania. Brawo!
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    lewicki(2006-12-01)
  • Poczekajcie, w szkole średniej nie będzie już godzin wychowawczych jako godzina lekcyjna, tam każda godzina lekcyjna to codzienna udręka z nauczycielami (prawie jak godzina wychowawcza) to fakt w gimnazjum nikogo nikt ani nic nie obchodzi ale w średniej jest zupełnie inaczej...
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    misio-1986(2006-12-01)
  • Za dużo mają i zbyt niski instynkt samozachowawczy, młodzi ludzie są mało odporni, bo żyją pod kloszem. Ja nie miałam często co jeść i musiałam opiekować się młodszym rodzeństwem, książki miałam 2 na lekcji bo na więcej moich rodziców nie było stać. Oboje palili papierosy, a więc nie starczało na ciuchy i słodycze, święta kojarzyły mi się z czekoladą i owocami cytrusowymi, a każdy drobiazg spod choinki był pieszczony przez wiele lat. Tu nie psycholog musi zadziałać, ich trzeba uczyć od przedszkola, pokazywać narody, którym jest źle i chociaż raz pokazać jak to jest dosięgnąć dna. Po co religia w szkole, ja bym im chłostę zadawała
  • ludzie ja tez w domu nigdy nie zaznalam ani milosci ani pieniedzy jednak nie myslalam o samobojstwie bo zawsze mialam przyjaciol w pewnym momencie pomyslalam w chwili zalamania pokaz wszystkim na co cie stac i pokazalam zdalam mature pracuje na dwa etaty i studiuje jednoczesnie jest ciezko ale jak sie chce to mozna i gory przenosic
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    mimiska(2006-12-02)
  • Ludzie a gdzie sa RODZICE? Nauczyciele mają swoje dzieci. Najprosciej zwalic na nauczycieli, bo rodzice robia kariery! Wiecie dobrze, że nauczyciele niemają żadnych praw a maja niby wychowywac innych. Przecież nauczyciel jak nawet uzna, że z dzieckiem cos sie dzieje, że ma klopoty, które nie zawsze wynikają z chodzenia do szkoły(rozbicie rodzin, rozwody, rodzice w Anglii a dzieciak u babki) to nie może zrobić nic bez zgody rodzica, nie może skierować takiego dziecka np. do poradni, gdzie pracują psycholodzy-fachowcy (bo nauczyciel nie jest psychologiem), a rodzice często olewają swoje dzieci i mówią nauczycielowi, że ich dziecko nie jest psycholem i że nie pójdzie z nim do poradni! Gdzie sens gdzie logika? Karać rodziców za niedopełnianie swoich obowiązków, albo dać większe prawa nauczycielom, skoro tyle od nich się wymaga.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    SzukającySprawiedliwości(2006-12-03)
  • Zgadzam się z powyższą wypowiedzią. Nauczycieli obracza się każdą winą - bo nie zauważył, bo nie dopilnował, bo nie zareagował.... a dlaczego za to samo nie kara się rodziców? To przecież oni są z dzieckiem całe dnie, znają je od maleńkości itp... to przecież oni szybciej powini zauważyć że coś jest nie tak, aniżeli nauczyciel, który ma pod swoją opieką 30 osób i widuje ich tylka kilka razy w ciągu dnia.... Dlaczego jest tak, że szukamy winnych we wszystkich tylko nie w sobie?? Przykład w artykule, gdyby Justyna nie powiadomiła policji, i tamta dzirewczynka popełniłaby samobójstwo to kogo by uznano za winnego? NAUCZYCIELA!! nikt nie weżmie pod uwagę, że to przez kłopoty rodzinne, że to przez rozówd, przez bój rodziców. a biedny nauczyciel co może zrobić?? NIC! a tyle się od niego wymaga...
  • Ja nie wiem czemu w tej chwili jest taki rozglos na temat samobujstw samobujstwa zawsze ale i to zawsze byly w teakiej samej ilosici tylko ze przed wborami sie tym zajeli i jest glosino tera
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    michał__(2006-12-03)
Reklama