W lesie przy jednostce wojskowej znaleziono martwego lisa. Badania wykazały, że był on chory na wściekliznę. Lis został najprawdopodobniej zagryziony przez bezdomne psy. Jednego z nich udało się już złapać i uśpić.
W Elblągu odnotowano przypadek wścieklizny u lisa. Zwierzę znaleziono w lesie, przy jednostce wojskowej, tak zwanej dawnej Prochowni. Badania laboratoryjne zwłok zwierzęcia wykazały, że był on chory na wściekliznę. Według wstępnych informacji uzyskanych w biurze Powiatowego Lekarza Weterynarii w Elblągu, lisa zagryzły najprawdopodobniej dwa bezpańskie psy. Służbom schroniska dla zwierząt udało się złapać jednego z nich i uśpić.
- W województwie warmińsko - mazurskim od początku roku odnotowaliśmy już 253 przypadki wykrycia wścieklizny u zwierzęcia dziko żyjącego - powiedział Ludwik Bartoszewicz, zastępca Wojewódzkiego Lekarza Weterynarii.
Chore na wściekliznę zwierzęta to w zdecydowanej większości lisy, ale też jenoty i kuny. W kwietniu w całym województwie prowadzona była akcja zrzucania szczepionek z samolotów. W powiatach elbląskim i braniewskim takie akcje prowadzone są od kilku lat i ognisk wścieklizny odnotowuje się tu mniej.
- Przypadek wścieklizny w Elblągu można wytłumaczyć tym, że odbywają się częste migracje nawet chorych zwierząt z terenów wschodnich, a tam na efekty szczepień trzeba będzie poczekać - dodał Ludwik Bartoszewicz.
- W województwie warmińsko - mazurskim od początku roku odnotowaliśmy już 253 przypadki wykrycia wścieklizny u zwierzęcia dziko żyjącego - powiedział Ludwik Bartoszewicz, zastępca Wojewódzkiego Lekarza Weterynarii.
Chore na wściekliznę zwierzęta to w zdecydowanej większości lisy, ale też jenoty i kuny. W kwietniu w całym województwie prowadzona była akcja zrzucania szczepionek z samolotów. W powiatach elbląskim i braniewskim takie akcje prowadzone są od kilku lat i ognisk wścieklizny odnotowuje się tu mniej.
- Przypadek wścieklizny w Elblągu można wytłumaczyć tym, że odbywają się częste migracje nawet chorych zwierząt z terenów wschodnich, a tam na efekty szczepień trzeba będzie poczekać - dodał Ludwik Bartoszewicz.
J