„Za swoją "pracę" w radzie każdy z Was weźmie rocznie kilkanaście tysięcy złotych. To wystarczający powód, by chociaż ten jeden raz poważnie ją potraktować” – apeluje nasz Czytelnik w liście otwartym do elbląskich radnych przed głosowaniem na temat budżetu miasta na 2019 rok.
Panie i Panowie, Szacowni Radni naszego Miasta.
Przed Wami najwaźniejsza decyzja w pięcioletniej kadencji. Decyzja, która może pozwolić Wam spełnić tak pięknie składane niedawno wyborcze obietnice. Uchwalenie budżetu na bieżący rok i Wieloletniej Prognozy Finansowej na lata następne.
Spróbujcie ten jeden raz potraktować poważnie siebie i pełnioną, odpłatnie przecież, funkcję. Zapoznajcie się z uchwałą nr XXIX/627/2010 Rady Miejskiej, szczególnie paragrafami 12 i 13 i przygotujcie zgodnie z nimi poprawki do budżetu zaproponowanego przez Pana Prezydenta.
Chciałbym w tym miejscu podkreślić, że paragraf 13 wyraźnie precyzuje, że rozpatrzenie na sesji projektu uchwały budżetowej obejmuje m.in. przedstawienie przez Przewodniczącego Komisji Finansowo-Budżetowej "wniosków dotyczących zmian w projekcie uchwały budżetowej". Trzeba tylko te wnioski przygotować zgodnie z obowiązującą procedurą, a to wymaga trochę solidnej pracy, a nie tylko oratorskich popisów na niby-debacie.
Za swoją "pracę" w radzie każdy z Was weźmie rocznie kilkanaście tysięcy złotych. To wystarczający powód, by chociaż ten jeden raz poważnie ją potraktować. Przeczytać założenia budżetowe, przedyskutować proponowane inwestycje, nie godzić się na blokowanie środków na zadania, które w tym roku nie ruszą i przesunąć je na tak potrzebne społeczne inicjatywy. Macie w rękach instrumenty, by to zrobić, a zamiast tego tracicie czas na bieganie do Prezydenta i wypraszanie łaski. To Wy decydujecie, co się w budżecie znajdzie, Prezydent tylko proponuje, a potem jego zadaniem jest wykonanie Waszej decyzji.
Nie oczekuję już z Waszej strony szacunku dla nas, mieszkańców i Waszych wyborców. Oczekuję jednak szacunku dla Was samych, Waszych słów i obietnic oraz powagi i szacunku dla pełnionej funkcji.
Przed Wami najwaźniejsza decyzja w pięcioletniej kadencji. Decyzja, która może pozwolić Wam spełnić tak pięknie składane niedawno wyborcze obietnice. Uchwalenie budżetu na bieżący rok i Wieloletniej Prognozy Finansowej na lata następne.
Spróbujcie ten jeden raz potraktować poważnie siebie i pełnioną, odpłatnie przecież, funkcję. Zapoznajcie się z uchwałą nr XXIX/627/2010 Rady Miejskiej, szczególnie paragrafami 12 i 13 i przygotujcie zgodnie z nimi poprawki do budżetu zaproponowanego przez Pana Prezydenta.
Chciałbym w tym miejscu podkreślić, że paragraf 13 wyraźnie precyzuje, że rozpatrzenie na sesji projektu uchwały budżetowej obejmuje m.in. przedstawienie przez Przewodniczącego Komisji Finansowo-Budżetowej "wniosków dotyczących zmian w projekcie uchwały budżetowej". Trzeba tylko te wnioski przygotować zgodnie z obowiązującą procedurą, a to wymaga trochę solidnej pracy, a nie tylko oratorskich popisów na niby-debacie.
Za swoją "pracę" w radzie każdy z Was weźmie rocznie kilkanaście tysięcy złotych. To wystarczający powód, by chociaż ten jeden raz poważnie ją potraktować. Przeczytać założenia budżetowe, przedyskutować proponowane inwestycje, nie godzić się na blokowanie środków na zadania, które w tym roku nie ruszą i przesunąć je na tak potrzebne społeczne inicjatywy. Macie w rękach instrumenty, by to zrobić, a zamiast tego tracicie czas na bieganie do Prezydenta i wypraszanie łaski. To Wy decydujecie, co się w budżecie znajdzie, Prezydent tylko proponuje, a potem jego zadaniem jest wykonanie Waszej decyzji.
Nie oczekuję już z Waszej strony szacunku dla nas, mieszkańców i Waszych wyborców. Oczekuję jednak szacunku dla Was samych, Waszych słów i obietnic oraz powagi i szacunku dla pełnionej funkcji.
Elbląski Wyborca (imię i nazwisko do wiadomości redakcji)