Mam nadzieję, że świadomość znaczenia drzew w miastach będzie coraz szersza i tzw. "zwykli obywatele" będą się bardziej interesować swoim najbliższym otoczeniem - bez niepotrzebnego popadania w skrajności. Nie trzeba być "ekoterrorystą", żeby w wielu sytuacjach zauważyć bezsens wycinania zdrowych drzew.
No i tu się z Tobą @Łukasz23 zgadzam. Zdrowe drzewa wycinają bez zastanwienia z tzw. automatu. A kikut drzewa, jego resztki sterczą, bo sprawa gdzieś utknęła w UM w biurku jakiejś paniusi ( czyt. sugerowaną przyczynę wyżej).