Mszą oraz poświęceniem motocykli i kajaków miłośnicy tych sportów rozpoczęli nowy sezon. - Motocykl to niebezpieczne narzędzie, którym można zrobić sobie krzywdę i każdy doświadczony motocyklista wie, że czuwanie opatrzności jest potrzebne - wielokrotnie podkreślał Mieszko Gotkowski z sekcji motocrossu Parafialnego Klubu Sportowego Korona, który i dziś (8 kwietnia) wraz z synem Aleksandrem wziął udział w uroczystości w Sanktuarium Matki Bożej Nieustającej Pomocy przy ulicy Robotniczej w Elblągu. Zobacz fotoreportaż.
- Dlaczego święcimy motocykle? To wynika z naszej wiary, zawierzenia Panu Bogu swojego życia – wyjaśnia Mieszko Gotkowski, zawodnik utytułowany, który zaczynał od motocrossu, później były starty cross country, a teraz celuje w rajdach enduro i hard enduro. - Motocykl to niebezpieczne narzędzie, którym można zrobić sobie krzywdę i każdy doświadczony motocyklista wie, że czuwanie opatrzności jest potrzebne. Chcemy, by nowy sezon był szczęśliwy.
Podobnie, jak Mieszko myśli wielu i to właśnie ta spora grupa motocyklistów (motocrossowych, ale i tych, którzy jeżdżą po asfalcie) oraz kajakarzy przyszła/przyjechała dziś (8 kwietnia) do Sanktuarium Matki Bożej Nieustającej Pomocy przy ulicy Robotniczej w Elblągu. Po mszy maszyny i wiosła zostały poświęcone. Było głośno, było popisowo i widowiskowo.
- Chcemy pokazać, że nie same diabły jeżdżą na motocyklach - mówili fani dwóch kółek.
Podobnie, jak Mieszko myśli wielu i to właśnie ta spora grupa motocyklistów (motocrossowych, ale i tych, którzy jeżdżą po asfalcie) oraz kajakarzy przyszła/przyjechała dziś (8 kwietnia) do Sanktuarium Matki Bożej Nieustającej Pomocy przy ulicy Robotniczej w Elblągu. Po mszy maszyny i wiosła zostały poświęcone. Było głośno, było popisowo i widowiskowo.
- Chcemy pokazać, że nie same diabły jeżdżą na motocyklach - mówili fani dwóch kółek.
A