UWAGA!

Za nadgodziny

W czwartek przez Sądem Pracy w Elblągu odbędzie się kolejna rozprawa w procesie byłej pracownicy morąskiego sklepu sieci Biedronka. Katarzyna Wiktorzak żąda od byłego pracodawcy 130 tysięcy złotych za 3300 przepracowanych nadgodzin i odszkodowania za to, że wykonując ciężką pracę, poroniła.

Na poprzedniej rozprawie Katarzyna Wiktorzak wyjaśniała, że była zatrudniona na część etatu, ale niemal każdego dnia musiała dłużej zostawać w pracy. Stwierdziła także, że codzienne obowiązki przekraczały jej fizyczne możliwości m.in. dlatego, że musiała ciągać wózki z paletami, które nierzadko ważyły po kilkaset kilogramów. Powódka uważa również, że ciężka praca była przyczyną poronienia kilkutygodniowej ciąży.
     Rzeczniczka właściciela sieci, firmy Jeronimo Martins, Anna Mazurek, która pojawiła się na poprzedniej rozprawie, powiedziała, że ich zdaniem była pracownica poroniła z innych powodów, bo nie ma żadnych przesłanek, które świadczyłyby o związku między tym nieszczęśliwym wydarzeniem a pracą w sklepie.
     Katarzyna Wiktorzak, podobnie jak inni pracownicy sieci, również opowiadała o nierzetelnym prowadzeniu ewidencji czasu pracy.
J

Najnowsze artykuły w dziale Wiadomości

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem...
  • Kobieto, jak sie jest w ciązy, to trzeba być odpoiwedzialnym za dziecko, które się w sobie nosi. Nie przerzucaj teraz swojej głupoty na pracodawce, przecież zyjemy w kraju wolnym od niewolictwa, przestańcie w końcu robić z siebie ofiary Biedronki
  • nie, niewolnictwa nie ma - to się teraz inaczej nazywa ;) BTW: Zakładam, że pani Beatka nie musi się poniżać do pracy w "Biedronce", pani Beatka zapewne robi tam tylko co niedziela zakupy ;)
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    bied-ronka(2005-03-09)
  • Mobbing w naszym państwie jest wszechobecny. Zjawisko to w naszym kraju rozrosło się już do potężnych rozmiarów. W takich krajach jak np. Szwecja jest to wręcz niedopuszczalne i surowo karalne. Jednakże co mają zrobić ci biedni ludzie w tym kraju? Nie dziwię się wcale tej kobiecie, że pracodawcę podała do sądu pracy. Niestety, ale tu już nigdy nie będzie lepiej. Dziwię się, że w ogóle są oni skłonni do pracy za tak niskie wynagrodzenie. Czy nasi politycy nie mogą podjąć jakiegoś działania w tej sprawie? Czy oni nie widzą co się dzieje? Tej sprawy nie można tak zostawić (chodzi mi tu o całokształt mobbingu), należy podjąć jakieś działania.
  • Prawda jest taka, ze rzeczywiście każdy, któ mógłby zrezygnować z tej pracy - to zrezygnowałby z niej .. jednak wielu ludzi pani Beato nie pracuje dla przyjemnosci ale po to, zeby zyć jeść , płacić rachunki... kupić dzieciom coś do jedzenia i ubrania i nie maja bogatych tatusiów , którzy będa do końca zycia łożyć na ich utrzymanie.. to nie jest niewolnictwo względem kogoś - taka praca to własnie odpowiedzialnosc i poswiecenie Trochę więcej pokory !!! Już jutro możesz dorosnac postawiona przed trudnym wyborem w życiu i będzie Ci wstyd,ze kobiecie, która ciężko pracując poroniła swoje dziecko powiedziałaś, ze była nieodpowiedzialna bo chodziła do pracy a przecież mogła leżeć pod mostem./ Przypomina mi się zawsze historyczna anegdotka kiedy to władczyni pyta swoich ministrów "Dlaczego Ci ludzie tak narzekaja w naszym państwie ? Dlaczego tak płacza?" " Bo nie maja chleba " - mówi minister " To niech jedzą ciasteczka" - odpowiedziała władczyni Naiwna ? Taka jak Beata z pierwszego forum,
Reklama