UWAGA!

Zabrakło nam pokory

 Elbląg, Borys Budka (w środku), po lewej Marek Hok, po prawej Ryszard Wilczyński
Borys Budka (w środku), po lewej Marek Hok, po prawej Ryszard Wilczyński (fot. Anna Dembińska)

- Wielokrotnie sypaliśmy głowę popiołem, jesteśmy gotowi na pytania – tak spotkanie z elblążanami rozpoczął Borys Budka, poseł, wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej. I zapewniał, że nie jest to część kampanii wyborczej, a wynik wcześniejszych działań. 

Oprócz niego na wtorkowe (13 marca) spotkanie w Elblągu w hotelu przy pl. Słowiańskim przyjechało trzech innych posłów PO: Joanna Augustynowska, Ryszard Wilczyński, Marek Hok. Wszyscy odpowiadali na pytania mieszkańców. Zobacz, jak wyglądało spotkanie. 
      

       Jesteśmy świadomi swoich błędów
       - Jakim cudem pan Komorowski przegrał wybory? - zapytał jeden z obecnych na sali i zasugerował, żeby "przywództwo oddać w młode ręce" oraz "zwalczyć dumę i przekazać władzę kobietom".
       - Jest wiele błędów, które popełniliśmy – odpowiedział mu Borys Budka i zaczął je wyliczać. A wśród nich fatalnie poprowadzona kampania prezydencka, a także zbyt wysoka pewność siebie: - Przede wszystkim trzeba mieć pokorę w sobie. Nam jej zabrakło, jesteśmy tego świadomi. Zabrakło również tego typu spotkań w drugiej kadencji.
       Według polityka właśnie te błędy i wiele innych miały sprawić, że posłowie wzięli się do pracy w terenie.
       - To nie jest pierwsze spotkanie, zauważcie państwo, że nie ma kampanii wyborczej – mówił Budka. - Myśmy ruszyli w Polskę właśnie po tym, jak Grzegorz Schetyna został szefem [w styczniu 2016 r. - red.]. On "zagonił" nas do roboty. Można go oceniać tak czy inaczej, ale trzeba jedno przyznać: on wie, że wyborów nie wygrywa się za biurkiem w Warszawie.
       Borys Budka dodał również, że to właśnie one weryfikują lidera, więc na ocenę działań Grzegorza Schetyny przyjdzie jeszcze czas.
       - Zarząd PO, wybrany przez radę krajową, w połowie składa się z kobiet, a w połowie z mężczyzn – wspomniał polityk odnosząc się do ostatniej sugestii.
      
       To nie są pieniądze z kieszeni premiera
       Parlamentarzysta mówił także o programie Rodzina 500 plus i o tym, dlaczego na taki pomysł nie wpadła PO.
       - Prowadziliśmy świetną politykę socjalną tylko zupełnie inaczej niż robią to nasi następcy. Polacy wybrali prostszy model: kasa do kieszeni zamiast dłuższych urlopów macierzyńskich, przedszkoli, żłobków – mówił Borys Budka. - Ja o to nie mam pretensji. Nie można ich mieć do tych, którzy dostają 500 plus. Chodzi tylko o jedno. Tych pieniędzy nie dostaje się od pana Morawieckiego czy od pani Szydło, ale ze swojej lewej kieszeni do prawej albo od sąsiada, który go nie dostaje.
      
       Żeby nie było dramatu
       Jeden z mieszkańców zapytał również, jak zinterpretować fakt, że większość respondentów pytana o to, czy wzrost nakładów na ochronę zdrowia coś zmieni odpowiedziała "nie".
       - Jeśli dzisiaj nie zrobimy ruchu zwiększającego finansowanie i poprawę całego systemu, to za 10 lat nie będzie komu leczyć i opiekować się. A my wszyscy żyjemy coraz dłużej – odpowiadał Marek Hok, z zawodu ginekolog. - Młodych lekarzy nie będzie, bo wyjadą, pielęgniarki przechodzą na emeryturę, starsi lekarze odchodzą z zawodu. Jeżeli my wszyscy nie wymusimy na decydentach zwiększonych nakładów, to będzie dramat. Pracuję w tym zawodzie ponad 30 lat i wiem, że trzeba to zrobić.
      
       Co robi opozycja?

       Podczas spotkania pojawiły się również takie głosy mieszkańców, że "PO chowa głowę w piasek, a Kaczyński pozwala sobie na różne ruchy", że "opozycja sobie nie radzi", a w partii brakuje osób z charyzmą.
       - W ludziach narasta święte oburzenie, że to, do czego byli przygotowywani, czyli obywatelskość, europejskość, odpowiedzialność, samorządność może szlag jasny trafić. I teraz pytanie jest takie: czy opozycja jest w stanie zagospodarować ten narastający gniew? - pytał Ryszard Wilczyński.
      
       Nic poza czystkami kadrowymi
       Jeden z mieszkańców zapytał o reformę sądownictwa, jaki pomysł na nią ma PO. W odpowiedzi Borys Budka, z zawodu radca prawny, wyliczał zmiany, które wprowadził poprzedni rząd. Według niego przyczyniły się one do obniżenia przewlekłości postępowań oraz do podwyższenia transparentności. A wśród nich zwiększona liczba dokumentów elektronicznych, wprowadzenie centralnego wydruku, nagrywanie rozpraw.
       - Niestety, zabrakło pieniędzy na biegłych sądowych – dodał poseł PO.

  Elbląg, Od lewej: Marek Hok, Borys Budka, Joanna Augustynowska, Ryszard Wilczyński, Michał Missan
Od lewej: Marek Hok, Borys Budka, Joanna Augustynowska, Ryszard Wilczyński, Michał Missan (fot. AD)

Jednocześnie podkreślił, że druga strona niczego nie zaproponowała, poza czystkami kadrowymi.
       - Najpierw zablokowała Trybunał Konstytucyjny po to, żeby nie było kontroli nad przepisami. Wsadzono tam, z punktu widzenia merytorycznego, kiepskich ludzi. Ocena pani Przyłębskiej jako sędzi [obecnej prezes TK, w opinii części środowiska prawniczego wybranej z naruszeniem prawa – red. ] była dramatycznie niska – mówił Budka. - Co zrobił Ziobro? Zmienił prokuraturę apelacyjną na regionalną tylko po to, żeby zrobić czystkę kadrową.
      
      
Putin lepiej by tego nie wymyślił
       - Największe pretensje mam do Kaczyńskiego o ten fałsz dotyczący "walki z elitami". Kaczyński, który żyje na garnuszku polskich podatników od 1989 r., z jedną małą przerwą, śmie twierdzić, że walczy z elitami? Morawiecki, premier Rzeczpospolitej, który kłamie w żywe oczy mówiąc o tym, jak to przez 25 lat było jedno, wielkie zło? Podczas gdy on się wzbogacił o kilkadziesiąt milionów? I bardzo dobrze, uczciwie na nie zapracował, ale powinien być pierwszym, który powie, że te 25 lat to był dobry okres – kontynuował Borys Budka.
       Skrytykował również działania dotyczące polityki zewnętrznej.
       - Po raz pierwszy w historii mamy rząd, który całkowicie pogrzebał politykę zagraniczną tylko po to, żeby w kraju dzielić ludzi. Opozycja i rządzący zawsze byli co do niej zgodni, zawsze był to jeden kierunek: wspólnota europejska i Stany Zjednoczone. Nawet postkomuniści nie przekreślili tego, bo wiedzieli, że od tego zależy bezpieczeństwo Polski – mówił Borys Budka. - Jeśli Putin miałby wymyślić sobie jakąś strategię jak osłabić Polskę, to wymyśliłby Macierewicza, Waszczykowskiego, całą tę ekipę.

mw

Najnowsze artykuły w dziale Wiadomości

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
Reklama