Z danych Okręgowej Izby Pielęgniarek i Położnych wynika, że Elblągu na 1000 mieszkańców przypada statystycznie 8,93 pielęgniarek. Jest to wskaźnik wyższy niż średnia w kraju. Najgorsza sytuacja jest w powiecie elbląskim, gdzie analogiczny wskaźnik wynosi… 1,68 i jest najniższy w województwie warmińsko-mazurskim. Na braki kadrowe zwracają uwagę krajowi konsultaci ds. pielęgniarstwa.
- Sytuacja w Elblągu nie jest jeszcze dramatyczna. Ale duża liczba pielęgniarek osiągnęła już wiek emerytalny. A nie ma ich kim zastąpić – mówi Halina Nowik, przewodniczaca elbląskiej Izby Pielegniarek i Położnych. - Studentki pielęgniarstwa po zakończeniu studiów nie chcą pracować w zawodzie. Wolą podjąć pracę w zawodach okołomedycznych lub wyemigrować z kraju.
W sobotę pielęgniarki i położne z całego okręgu elbląskiego spotkały się na swoim zjeździe, by rozmawiać o najważniejszych sprawach dotyczących ich zawodu. A przyszłość nie wygląda różowo. W ubiegłym roku tylko 32 procent absolwentów pielęgniarstwa w Polsce zwrócił się do izb pielęgniarskich o stwierdzenie prawa wykonywania zawodu. Przyczyna jest bardzo prosta – pieniądze. Pielęgniarkom proponuje się wynagrodzenie w okolicach pensji minimalnej. Dla porównania minimalne wynagrodzenie pielęgniarki w Anglii wynosi ponad 21 tys. funtów. Wzrasta też liczba umów cywilnoprawnych. - Pielęgniarka na tzw. „kontrakcie” pracuje 240 -300 godzin w miesiącu – zdradza Halina Nowik.
W PUP w Elblągu nie jest zarejestrowana jako bezrobotna żadna pielęgniarka, która ma uprawnienia do podjęcia pracy. Wśród tej grupy zawodowej bezrobocie praktycznie nie występuje. Każda z pań, która posiada kwalifikacje i uprawnienia, niemal natychmiast znajduje pracę. Również elbląscy ratownicy medyczni przekwalifikowują się na pielęgniarza. Swoistym testem, który wykaże, czy w Elblągu brakuje pielęgniarek, będzie otwarcie nowego oddziału w Szpitalu Miejskim, w którym trzeba będzie zatrudnić nowy zespół pielęgniarski. Prawdopodobnie będzie to kilkanaście osób.
Od 2012r. do elbląskiej Izby Pielęgniarek i Położnych zgłosiło się 15 absolwentek pielęgniarstwa z różnych uczelni w Polsce.
- Mamy nadzieję, że w tym roku zgłoszą się do nas absolwentki studiów na Elbląskiej Uczelni Humanistyczno-Ekonomicznej - mówi Halina Nowik.
Liczba pielęgniarek spada, brakuje młodych pracowników. System jest podtrzymywany przez pielegniarki, które przekroczyły wiek emerytalny. Ale Okręgowa Izba Pielegniarek i Położnych boi się katastrofy, która może nastąpić w ciągu kilku lat, gdy starsze stażem pracownice odejdą z zawodu. Najliczniejszą grupą wiekową wśród pielęgniarek są panie w wieku 45-55 lat.
Z danych Okręgowej Izby Pielęgniarek i Położnych wynika, że Elblągu na 1000 mieszkańców przypada statystycznie 8,93 pielęgniarek. Jest to wskaźnik wyższy niż średnia w kraju. Najgorsza sytuacja jest w powiecie elbląskim, gdzie analogiczny wskaźnik wynosi… 1,68 i jest najniższy w województwie warmińsko-mazurskim. Podobna sytuacja dotyczy położnych.
- Jeżeli nie damy nowo zatrudnionym pielęgniarkom godnych warunków pracy, żeby one czuły się docenione, to nie będzie u nas komu pracować – Halina Nowik przedstawia dość pesymistyczna wizję przyszłości.
Pielęgniarki narzekają na zarobki, złą organizację pracy, wydłużenie czasu pracy, brak wsparcia finansowego w podnoszeniu swoich kwalifikacji.
- Jednym ze sposobów na zwiększenie pensji pielęgniarek jest centralna regulacja zarobków tej grupy – powiedziała nam obecna na zjeździe posłanka Elżbieta Gelert. Taki pomysł pojawił się na spotkaniu dyrektorów szpitali i przedstawicieli pielęgniarek z województwa warmińsko -mazurskiego.
- Chcemy rozmawiać o warunkach pracy i płacy, ale jeżeli nic z tych rozmów nie wyniknie, to jesteśmy przygortowane do podjęcia kroków bardziej drastycznych - dodaje Halina Nowik.
W sobotę pielęgniarki i położne z całego okręgu elbląskiego spotkały się na swoim zjeździe, by rozmawiać o najważniejszych sprawach dotyczących ich zawodu. A przyszłość nie wygląda różowo. W ubiegłym roku tylko 32 procent absolwentów pielęgniarstwa w Polsce zwrócił się do izb pielęgniarskich o stwierdzenie prawa wykonywania zawodu. Przyczyna jest bardzo prosta – pieniądze. Pielęgniarkom proponuje się wynagrodzenie w okolicach pensji minimalnej. Dla porównania minimalne wynagrodzenie pielęgniarki w Anglii wynosi ponad 21 tys. funtów. Wzrasta też liczba umów cywilnoprawnych. - Pielęgniarka na tzw. „kontrakcie” pracuje 240 -300 godzin w miesiącu – zdradza Halina Nowik.
W PUP w Elblągu nie jest zarejestrowana jako bezrobotna żadna pielęgniarka, która ma uprawnienia do podjęcia pracy. Wśród tej grupy zawodowej bezrobocie praktycznie nie występuje. Każda z pań, która posiada kwalifikacje i uprawnienia, niemal natychmiast znajduje pracę. Również elbląscy ratownicy medyczni przekwalifikowują się na pielęgniarza. Swoistym testem, który wykaże, czy w Elblągu brakuje pielęgniarek, będzie otwarcie nowego oddziału w Szpitalu Miejskim, w którym trzeba będzie zatrudnić nowy zespół pielęgniarski. Prawdopodobnie będzie to kilkanaście osób.
Od 2012r. do elbląskiej Izby Pielęgniarek i Położnych zgłosiło się 15 absolwentek pielęgniarstwa z różnych uczelni w Polsce.
- Mamy nadzieję, że w tym roku zgłoszą się do nas absolwentki studiów na Elbląskiej Uczelni Humanistyczno-Ekonomicznej - mówi Halina Nowik.
Liczba pielęgniarek spada, brakuje młodych pracowników. System jest podtrzymywany przez pielegniarki, które przekroczyły wiek emerytalny. Ale Okręgowa Izba Pielegniarek i Położnych boi się katastrofy, która może nastąpić w ciągu kilku lat, gdy starsze stażem pracownice odejdą z zawodu. Najliczniejszą grupą wiekową wśród pielęgniarek są panie w wieku 45-55 lat.
Z danych Okręgowej Izby Pielęgniarek i Położnych wynika, że Elblągu na 1000 mieszkańców przypada statystycznie 8,93 pielęgniarek. Jest to wskaźnik wyższy niż średnia w kraju. Najgorsza sytuacja jest w powiecie elbląskim, gdzie analogiczny wskaźnik wynosi… 1,68 i jest najniższy w województwie warmińsko-mazurskim. Podobna sytuacja dotyczy położnych.
- Jeżeli nie damy nowo zatrudnionym pielęgniarkom godnych warunków pracy, żeby one czuły się docenione, to nie będzie u nas komu pracować – Halina Nowik przedstawia dość pesymistyczna wizję przyszłości.
Pielęgniarki narzekają na zarobki, złą organizację pracy, wydłużenie czasu pracy, brak wsparcia finansowego w podnoszeniu swoich kwalifikacji.
- Jednym ze sposobów na zwiększenie pensji pielęgniarek jest centralna regulacja zarobków tej grupy – powiedziała nam obecna na zjeździe posłanka Elżbieta Gelert. Taki pomysł pojawił się na spotkaniu dyrektorów szpitali i przedstawicieli pielęgniarek z województwa warmińsko -mazurskiego.
- Chcemy rozmawiać o warunkach pracy i płacy, ale jeżeli nic z tych rozmów nie wyniknie, to jesteśmy przygortowane do podjęcia kroków bardziej drastycznych - dodaje Halina Nowik.
Sebastian Malicki