Nadleśnictwo Elbląg 21 lipca ogłosiło trzeci, najwyższy stopień zagrożenia pożarowego. Lipcowe upały spowodowały, że wilgotność ściółki leśnej spadła wówczas poniżej 10 procent. Sierpniowe deszcze zwiększyły wilgotność ściółki, ale zagrożenie istnieje nadal.
W pełni sezonu letniego pożarami najbardziej zagrożone były tereny leśne położone na Mierzei Wiślanej, turystycznej enklawie północno-wschodniej Polski. Pracownicy z leśnictw w Jantarze, Kątach Rybackich, Przebrnie i Piaskach patrolowali lasy wspierani przez strażaków ochotników i policję. Kamery telewizyjne usytuowane w specjalnych punktach obserwacyjnych notowały wszelkie zjawiska zagrażające leśnemu bezpieczeństwu pożarowemu. Po drugiej stronie Zalewu Wiślanego specjalną troską otaczano leśne ostępy położone na Wysoczyźnie Elbląskiej, szczególnie te w rejonie Kadyn i modnego wśród elblążan biwakowego miejsca w Jeleniej Dolinie. W gorącym okresie tego lata nie zanotowano w Nadleśnictwie Elbląg pożarów. Przyjezdni turyści i elblążanie przestrzegali zaostrzonych przepisów bezpieczeństwa.
Zagrożenie istnieje jednak nadal - mówią leśnicy. - W lasach po ostatnich opadach deszczu pojawili się masowo zbieracze grzybów.
Tym razem apele leśników adresowane są do osób palących papierosy, by zwracały szczególną uwagę przy dogaszaniu niedopałków. A prośba do wszystkich grzybiarzy jest jedna: przy zbieraniu grzybów nie niszczcie runa leśnego.
Zagrożenie istnieje jednak nadal - mówią leśnicy. - W lasach po ostatnich opadach deszczu pojawili się masowo zbieracze grzybów.
Tym razem apele leśników adresowane są do osób palących papierosy, by zwracały szczególną uwagę przy dogaszaniu niedopałków. A prośba do wszystkich grzybiarzy jest jedna: przy zbieraniu grzybów nie niszczcie runa leśnego.
Andrzej Minkiewicz - Telewizja Elbląska