UWAGA!

Zawsze jest „dziękuję” lub „przepraszam”

 Elbląg, Zawsze jest „dziękuję” lub „przepraszam”
Fot. AD

Upały, słońce i chwila wolnego – to znak, że nadeszły wakacje. Wielu wykorzystuje ten czas nad wodą, ale w momencie, gdy ktoś odpoczywa, ktoś musi też pracować. Ratownicy Elbląskiego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, którzy codziennie patrolują okolice rzeki Elbląg nie narzekają na brak zajęć. Zobacz fotoreportaż.

Codziennie, w okresie letnim, od godz. 11 do 19 w rejonie rzeki Elbląg, można dostrzec krążącą, pomarańczową łódkę Elbląskiego WOPR-u. W poprzednich latach ratownicy pływali co drugi, trzeci dzień w zależności od pogody. W tym roku, z racji zamknięcia kąpieliska przy ulicy Spacerowej zwiększono ilość dyżurów na rzece Elbląg. Każdego dnia ratownicy sprawdzają, czy przebywanie nad rzeką jest tylko odpoczynkiem lub łowieniem ryb, czy też kończy się kąpielą w rzece.
       – Na rzece Elbląg nie wolno się kąpać, jest to trasa żeglugowa. Ta rzeka nie spełnia wymogów czystości i bezpieczeństwa, nie może służyć do kąpieli – opowiada młodszy instruktor Przemysław Kapała z Elbląskiego WOPR-u. – Wchodząc do rzeki możemy stanąć nieszczęśliwie na szkło lub na metale, może dojść również do rozcięcia, krwotoku czy zakażenia rany. Jest to rzeka niezbadana, brudna, wchodzenie do niej wiąże się z zakażeniem pokarmowym. Każdorazowe wejście kończy się realnym niebezpieczeństwem.
       Mimo to bardzo wielu elblążan kąpie się w rzece Elbląg.
       – Elbląski WOPR nie prowadzi statystyk odnośnie podjętych interwencji, ale z doświadczenia mogę powiedzieć, że podczas patrolu na rzece Elbląg, podczas ośmiogodzinnego dyżuru, osób, które chcą wejść do wody jest około od 50 do 100 w weekendy, w tygodniu zaś pojawia się około 20 dziennie. W tym roku mamy znacznie więcej interwencji  – opowiada Kapała. – Zwracamy uwagę, pouczamy, prosimy, żeby wyjść z wody, podpływamy, dość wyraźnie dajemy znak gwizdkiem, przypominamy, że jest zakaz kąpieli, że jest to wykroczenie i podlega karze grzywny. Uprawnionymi do nakładania mandatów w formie wykroczeń są powołane do tego organy, tym organem nie jest WOPR, ratownicy nie noszą przy sobie bloczków mandatowych, nie „bawią się” w policjantów, my jesteśmy od tego, żeby udzielać pomocy. W momencie, gdy mówimy „proszę wyjść z wody, tutaj jest zakaz kąpieli” osoby kąpiące stosują się do tego i kiedy stoimy nie wchodzą do wody, ewentualnie są zanurzone po pięty czy kolana i obserwują co robimy. Jako, że nie możemy cały czas pilnować jednego miejsca, mamy do pokonania pewien odcinek, te same osoby wykorzystują naszą nieuwagę i wchodzą ponownie do wody, gdy odpłyniemy gdzieś dalej. Kończymy służbę, spływamy lub płyniemy w inny rejon, a one wchodzą, bo wiedzą, że nikt ich nie kontroluje.
       Szczególnym niebezpiecznym miejscem jest dzikie kąpielisko przy ulicy Dojazdowej. To miejsce specyficzne, rzeka Elbląg ma tam największe zwężenie, występuje tam także najsilniejszy nurt, ponadto znajduje się tam zakręt stanowiący zagrożenie zarówno dla kąpiących, jak i sterujących łodzią. Niedaleko znajduje się także most kolejowy, który jest popularny zwłaszcza wśród młodych ludzi. Trzeba jednak pamiętać, że są to miejsca niebezpieczne, zwłaszcza dla dzieci i młodzieży.

 


       – Nie wolno skakać z tego mostu, a jednak duża część skacze, jako, że jest to most dość nisko zawieszony nad wodą – opowiada Przemysław Kapała. – Trzeba mierzyć siły na zamiary i pamiętać, że jest to rzeka, która ma silny nurt, potrafią występować w niej niewidoczne wiry przy mostach, których nie da się zauważyć. Osoby kąpiące się nie widzą tego, wchodzą do wody, wiedzą, że nikogo nie ma i nikt ich nie zobaczy, nagle łapie ich skurcz, łapią ich wiry, są przytrzymywane w wodzie i toną. Inną, dość często spotykaną rzeczą jest również brak kapoków u kajakarzy, którzy wykorzystują je jako siedzisko w kajaku.
       Co roku występują także przypadki utonięć po spożyciu alkoholu.
       – Te osoby, które wypiły sporo alkoholu zazwyczaj chcą się ochłodzić, wchodzą do wody, nagle nie czują gruntu pod nogami, wpadają w panikę i dochodzi do utonięć. Były również takie przypadki, że osoby, które chciały ratować tonącego, a spożywały alkohol razem z nim, podczas udzielania pomocy same tonęły – opowiada Kapała. – Nie kąpmy się po spożyciu alkoholu, nie wchodźmy do wody po posiłkach, ochładzajmy ciało powoli, jednostajnie – dodaje.
       Mimo wszelkich pouczeń i przestrzegania wciąż zdarzają się akcje ratownicze, po których…
       – Słyszymy to „dziękuję”. Niektórzy potrafią nawet przynieść następnego dnia narysowaną laurkę z podziękowaniami od dzieci. Są także nieco bardziej wylewne podziękowania, ale ważne, że dochodzi do samokrytyki. Nie spotkałem się czymś takim, żeby ktoś po udzieleniu pomocy wręcz nakrzyczał na mnie, że źle udzieliłem mu pomocy. Zawsze było to „dziękuję” lub „przepraszam” – opowiada Przemysław Kapała.
      
       Elbląski WOPR dyżuruje na akwenach okolic Elbląga i Zalewu Wiślanego. Działania porządkowe na wodzie sfinansowane są częściowo ze środków Urzędu Miejskiego w Elblągu oraz ze środków Funduszu Inicjatyw Obywatelskich.
      
      


Najnowsze artykuły w dziale Wiadomości

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
  • Gdyby nie zamkneli basenu miejskiego dzieciaki nie musiały by szukac niebezpiecznych dzikich kompielisk bylo jak bylo ale było w miare bezpiecznie
  • Jakoś mnie nie dziwi, że jak upał to ludzie pchają się gdziekolwiek do wody byle się ochłodzić skoro miasto nie potrafi zapewnić niczego więcej jak płaszcz wodny na 2 godziny w sobotę i niedzielę. Z drugiej strony dziwi mnie idiotyzm ludzkiego rozumowania. Gorąco to gorąco. Biorę samochód lub wsiadam w autobus i jadą nad morze albo zalew (póki można się w nim kąpać) a nie ładuję się do brudnej niebezpiecznej wody. Szkoda ryzykować życia i zdrowia dla chwili pomoczenia zadka. ..
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    1
    1
    Ana Hana(2012-07-11)
  • kanał Elbląg to rzeka "niezbadana" ??? Co jest, nikt jej nie bada? Swoją drogą, kiedyś mierzyliśmy jakąśfajną aparaturą kilka parametrów naszego kanału - nie pamiętam dokładnie, ale bodaj pH (co może byćwynikiem różnych reakcji) ostro podniosło się w okolicach Alstomu/mostu Unii - mierzylismy w kilku miejscach kanału, ale było to ładnych kilka lat temu. hmmm, czy kiedyś dożyjemy czasów, że rzeki będą po prostu czyste ??? Czemu tak nie może być? Nasze wnuki będą patrzeć na nas jak na jakiś średniowiecznych troglodytów ery rewolucji przemysłowej. Szkoda tej planety, naszej wioski, kurcze.
  • jak nie wolno się kąpać to należało by wstawić jakieś znaki zakazu
  • A to wszystko przez Filaszkiewicza, ktory blokuje rozbudowe CH Ogrody.
  • Oddajcie basen przy dolince, i nie będzie żadnych problemów!!!!
  • '(. .. )Wchodząc do rzeki możemy stanąć nieszczęśliwie na szkło czy inne metale" Pani Marto, Pani czyta co cytuje czy nie czyta co pisze? :)
  • już raz tak było ŻE W Ł A D Z A lepiej wiedziała co dla ludu jest dobre --i marnie skończyli
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    matti01(2012-07-15)
  • Kanał to kanał. Przez miasto płynie rzeka, od której miasto wzięło nazwę. To do Lokalnego Patrioty:)
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    1
    0
    googlemapa(2012-07-18)
  • To nie jest kanał gamoniu, tylko rzeka - poczytaj czym się różni jedno od drugiego. i na dodatek " lokalny patriota" -wstyd
Reklama