Choć wydawało się, że porozumienie jest na wyciągnięcie ręki (dokładnie - ręki wyciągniętej do zgody) końca sporu na linii Maria Kosecka - Jerzy Wilk nie widać. Sąd czekał do 19 marca, by strony wypracowały wspólne stanowisko. Niestety, to nie nastąpiło więc czynności zaplanowane w procesie są kontynuowane.
Radna i były prezydent miasta toczą spór od 2013 r., kiedy to przed drugą turą przedterminowych wyborów wypłynęły "taśmy". Na nagraniach słychać głos Jerzego Wilka, który w ostrych słowach wypowiada się na temat sytuacji w mieście. Mówi m.in. o Marii Koseckiej w sposób, który ją obraził. - Para już uszła z imbryka i strony rozmawiają, jak tę sprawę zakończyć - mówił w lutym pełnomocnik Koseckiej, mecenas Rafał Kasprzycki. Jego słowa potwierdził pełnomocnik Jerzego Wilka, mecenas Paweł Markiewicz. - Jeśli sąd znalazłby cierpliwość i poczekał jeszcze 2-3 tygodnie to może rozmowy zakończą się porozumieniem - na tej samej rozprawie.
I sąd poczekał, do 19 marca. Wówczas okazało się, że zgody nie ma.
- Strony oświadczyły, że nie doszły do porozumienia, czynności procesowe będą więc kontynuowane - informuje Dorota Zientara, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Elblągu. - Wcześniej zgłoszone zostały zarzuty do opinii z zakresu fonoskopii i teraz biegły musi się do nich ustosunkować. A to potrwa kilka tygodni.
I sąd poczekał, do 19 marca. Wówczas okazało się, że zgody nie ma.
- Strony oświadczyły, że nie doszły do porozumienia, czynności procesowe będą więc kontynuowane - informuje Dorota Zientara, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Elblągu. - Wcześniej zgłoszone zostały zarzuty do opinii z zakresu fonoskopii i teraz biegły musi się do nich ustosunkować. A to potrwa kilka tygodni.
A