UWAGA!

Złap je wszystkie!

 Elbląg, Pokemony są już w Elblągu
Pokemony są już w Elblągu (fot. Michał Skorupa)

Widok osób spacerujących z nosem w smartfonie nikogo już nie dziwi. Ale teraz nie piszą esemesów, nie sprawdzają, co słychać na facebooku, nie wrzucają zdjęć na instagrama. Wyruszyli bowiem na łowy. Polują na pokemony – wirtualne stworki, które rozgościły się w przestrzeni miejskiej, ale ukrywają się także w lasach, na polach, nad wodą. Elblążanie również podążają ich tropem.

Pokemon Go w ciągu kilku dni opanowało świat (nawet tam, gdzie oficjalnie gra nie została jeszcze wypuszczona, jak u nas, w Polsce). Dzieci, młodzież, ale i dorośli ruszyli w teren w poszukiwaniu wirtualnych stworków.
       - To jak nowoczesna wersja Super Mario Bros - mówi Olaf Baranowski z Elbląga, miłośnik gier komputerowych, który uległ już pokemonowej manii. - Teraz technologia tak poszła do przodu, że w wirtualnej przestrzeni można stworzyć praktycznie wszystko.
       I tak się dzieje. Spacerując po elbląskiej starówce w telefonie „uzbrojonym” w stosowną aplikację można zobaczyć, w których miejscach rozmieszczone są specjalne piłeczki do „zbijania” pokemonów. Widać też ślady, po których do stworków można dojść. Dziś był wysyp pokemonów przed jedną ze staromiejskich kawiarni. „Klikając” w poidełko zlokalizowane na ścianie przedproża budynku na rogu ulic Stary Rynek i Garbary można było uzbroić się, by za chwilę, tuż obok, obrzucić piłeczkami rysunkowego stworka. Posypały się punkty!
       - Póki co, zainteresowanie tą formą rozrywki jest nieduże – przyznaje Olaf Baranowski. - Ale na facebooku powstała już elbląska grupa, która liczy blisko 350 osób. Tych członków będzie więcej, gdy gra wejdzie oficjalnie na polski rynek.
       Olaf przyznaje, że gra wciąga, ale ma też wyciągać – ludzi z domów.
       - Ma zachęcać do spacerów, do jazdy na rowerze, bo w ten sposób szuka się pokemonów – wyjaśnia. - Na ekranie telefonu wyświetlają się „łapki”, czyli ślady, po których tropi się stworki. Jednak określenie kierunku nie jest precyzyjne. Trzeba więc pokonać np. 200 metrów w prawo, w lewo, trzeba więc tych kroków nadłożyć. Czasem trzeba pokonać i 10 kilometrów za pokemonem.
       Olaf Baranowski przyznaje, że ta gra to także znakomita promocja dla miasta. Gra polega bowiem na odwiedzaniu PokeStop, gdzie ukryte są różne akcesoria. Po drodze mija się wszystkie zabytki, atrakcje turystyczne i co tam jeszcze Google wie na temat miasta. Zbieramy wszystko co wypadnie i idziemy dalej, po drodze łapiąc pokemony.

  Elbląg, Olaf Baranowski już gra
Olaf Baranowski już gra (fot. MS)


       Elbląscy gracze już wypatrzyli mocarnego stworka, który zagościł na wieży katedralnej.
       - Są też i na ul. Warszawskiej, a wieść niesie o „kozaku” w Kadynach – dodaje Olaf Baranowski.
       - Tam biega bulbasaur – precyzują forumowicze.
       Ciekawe czy Elblągiem zawładnie ta wirtualna gra, która ma nieograniczone możliwości. Ręce już zacierają właściciele gastronomii, bo liczą na to, że – podobnie jak na Zachodzie – gracze będą skupiać się wokół ich lokali, by tam zajadając np. pizzę, łapać pokemony.
       A te będą się tam pojawiać nawet za sprawą samych przedsiębiorców.
      

A

Najnowsze artykuły w dziale Wiadomości

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
Reklama