Przed elbląskim sądem stanie 24-letni mężczyzna, który wraz z grupą nastolatków napadał na sklepy. Pieniądze z rozbojów bandyci przeznaczali na narkotyki. W ubiegłym roku obrabowali osiem sklepów.
Bandyci wybierali sklepy, w których zazwyczaj klientów obsługiwała tylko jednak osoba - najczęściej kobieta. Działali w grupie. Jeden stał na czatach, dwóch wchodziło do środka. Terroryzowali ekspedientki przedmiotem przypominającym broń i okradali sklepy z pieniędzy i towarów. Nigdy nie działali w tym samym składzie, aby trudniej ich było zidentyfikować.
Oskarżeni są mieszkańcami tej samej elbląskiej dzielnicy. Początkowo napadali na sklepy mieszczące się w pobliżu ich miejsca zamieszkania. Później - w innych częściach miasta. Zdarzenia nasiliły się pod koniec ubiegłego roku. Sprawcy byli już notowani przez policję m.in. za pobicia i kradzieże. Są także podejrzewani o inne przestępstwa.
W skład grupy wchodziło pięciu 14- i 15-latków. Zajmie się nimi sąd rodzinny i nieletnich. 24-letni Marcin M. może trafić do więzienia nawet na 12 lat. Razem z nim przed sądem stanie 21-latek, który pomagał w kradzieżach, oraz paser. Grozi im odpowiednio 10 i 5 lat więzienia.
Oskarżeni są mieszkańcami tej samej elbląskiej dzielnicy. Początkowo napadali na sklepy mieszczące się w pobliżu ich miejsca zamieszkania. Później - w innych częściach miasta. Zdarzenia nasiliły się pod koniec ubiegłego roku. Sprawcy byli już notowani przez policję m.in. za pobicia i kradzieże. Są także podejrzewani o inne przestępstwa.
W skład grupy wchodziło pięciu 14- i 15-latków. Zajmie się nimi sąd rodzinny i nieletnich. 24-letni Marcin M. może trafić do więzienia nawet na 12 lat. Razem z nim przed sądem stanie 21-latek, który pomagał w kradzieżach, oraz paser. Grozi im odpowiednio 10 i 5 lat więzienia.
OP