50-letni mężczyzna, myśląc, że sąsiadki nie ma w mieszkaniu, próbował się do niej włamać. Kobieta jednak była w domu i powiadomiła policję. Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. Teraz za swój czyn odpowie przed sądem. Grozi mu kara nawet do 10 lat więzienia.
W piątek (13 marca), około godziny 15, mieszkanka ulicy Kosynierów Gdyńskich
usłyszała, że ktoś próbuje włamać się do jej mieszkania. Kobieta pobiegła do drzwi i przez wizjer zobaczyła swojego sąsiada, który za pomocą łomu próbował sforsować drzwi.
Elblążanka o całym zdarzeniu powiadomiła dyżurnego elbląskiej komendy. Na miejsce natychmiast pojechali policjanci i zatrzymali 50-latka.
Jak się okazało, mężczyzna chciał włamać się do mieszkania i ukraść sąsiadce pieniądze. Celu jednak nie osiągnął, gdyż trafił w ręce policjantów.
Teraz 50-latek odpowie przed sądem. Za kradzież z włamaniem Kodeks Karny przewiduje karę nawet do 10 lat pozbawienia wolności.
usłyszała, że ktoś próbuje włamać się do jej mieszkania. Kobieta pobiegła do drzwi i przez wizjer zobaczyła swojego sąsiada, który za pomocą łomu próbował sforsować drzwi.
Elblążanka o całym zdarzeniu powiadomiła dyżurnego elbląskiej komendy. Na miejsce natychmiast pojechali policjanci i zatrzymali 50-latka.
Jak się okazało, mężczyzna chciał włamać się do mieszkania i ukraść sąsiadce pieniądze. Celu jednak nie osiągnął, gdyż trafił w ręce policjantów.
Teraz 50-latek odpowie przed sądem. Za kradzież z włamaniem Kodeks Karny przewiduje karę nawet do 10 lat pozbawienia wolności.
oprac. A