12 lat ma spędzić w więzieniu Bogumił B., emerytowany wojskowy, właściciel firmy ochroniarskiej, który pod agencją towarzyską Sandra w Elblągu postrzelił Krzysztofa D.
Do strzelaniny pod nocnym klubem doszło w kwietniu ubiegłego roku. W lokalu 46-letni Bogumił B. wulgarnie odnosił się do jednej z pracujących tam kobiet. W ich obronie stanął 23-letni wówczas Krzysztof D. Mężczyźni pokłócili się. Oskarżony groził Krzysztofowi D., że go zabije. Kiedy młodszy z mężczyzn wychodził z klubu, starszy wybiegł za nim i oddał w jego kierunku sześć strzałów. Trzy kule trafiły Krzysztofa D. w klatkę piersiową i udo. W stanie ciężkim został odwieziony do szpitala. Gdyby nie szybka interwencja lekarzy, mężczyzna by nie przeżył. Świadkowie zajścia zatrzymali Bogumiła B. i zabrali mu broń. Sprawca został oskarżony o próbę zabójstwa.
- Jeżeli ktoś strzela w plecy, to działa z bezpośrednim zamiarem pozbawienia życia - uzasadniał wyrok sędzia Stanisław Stankiewicz.
Sąd wydał jednak najniższy wyrok, jaki grozi za tego typu przestępstwo. Uwzględnił, że oskarżony dotychczas nie był karany, ma dobrą opinię oraz że żałował swojego czynu i przeprosił poszkodowanego. Adwokat Bogumiła B. zapowiada odwołanie od wyroku.
Zobacz także: "Strzelał, by zabić"
- Jeżeli ktoś strzela w plecy, to działa z bezpośrednim zamiarem pozbawienia życia - uzasadniał wyrok sędzia Stanisław Stankiewicz.
Sąd wydał jednak najniższy wyrok, jaki grozi za tego typu przestępstwo. Uwzględnił, że oskarżony dotychczas nie był karany, ma dobrą opinię oraz że żałował swojego czynu i przeprosił poszkodowanego. Adwokat Bogumiła B. zapowiada odwołanie od wyroku.
Zobacz także: "Strzelał, by zabić"
J