W elbląskim Sądzie Rejonowym rozpoczął się dziś proces dwóch byłych policjantów oskarżonych o branie łapówek. Mężczyźni pracowali w Stołecznej Komendzie Policji, ale proces toczy się w Elblągu, bo tutaj wyszedł na jaw ich proceder.
Obrońca jednego z oskarżonych powiedział dziś, że jego klient chce dobrowolnie poddać się karze, wnioskuje o łączny wyrok dwóch lat więzienia w zawieszeniu na pięć lat, zgadza się też na dwa tysiące złotych grzywny oraz nadzór kuratora sądowego. Sędzia Sylwia Kamola postanowiła wyłączyć tę sprawę do osobnego rozpatrzenia.
Drugi eks-policjant będzie miał normalny proces. Jest on oskarżony m.in. o przyjęcie łapówek w zamian za odstąpienie od wypisania mandatu drogowego oraz za próbę wymuszenia pieniędzy od Rosjanek, które handlowały na jednym z elbląskich targowisk. Zdaniem prokuratury, mężczyzna wraz z kolegą zabrał im paszporty, sugerując, że odda je, gdy otrzyma pieniądze. To właśnie Rosjanki powiadomiły straż miejską, a ta policję. W czasie śledztwa Andrzej N. częściowo przyznał się do winy. Dziś tłumaczył, że działał pod presją silniejszego fizycznie kolegi.
Drugi eks-policjant będzie miał normalny proces. Jest on oskarżony m.in. o przyjęcie łapówek w zamian za odstąpienie od wypisania mandatu drogowego oraz za próbę wymuszenia pieniędzy od Rosjanek, które handlowały na jednym z elbląskich targowisk. Zdaniem prokuratury, mężczyzna wraz z kolegą zabrał im paszporty, sugerując, że odda je, gdy otrzyma pieniądze. To właśnie Rosjanki powiadomiły straż miejską, a ta policję. W czasie śledztwa Andrzej N. częściowo przyznał się do winy. Dziś tłumaczył, że działał pod presją silniejszego fizycznie kolegi.
SZ