Kara do 5 lat więzienia grozi 48 – letniej mieszkance gminie Płoskinia, która od 13 lat nielegalnie pobierała energię elektryczną. Kobieta kradła również wodę. Policjantom tłumaczyła, że zmusiła ją (i jej rodzinę) do tego trudna sytuacja materialna. Nielegalnych podłączeń dokonywał mąż kobiety. On również nie uniknie odpowiedzialności karnej.
W miniony piątek (18 lipca) policjanci wspólnie z pracownikami firmy energetycznej w Braniewie oraz przedstawicielem Zakładu Usług Komunalnych w Płoskini zapukali do jednego z mieszkań w małej miejscowości na terenie gminy. W mieszkaniu należącym do 48 – letniej Ireny M. znaleźli nielegalne podłączenie do prądu i wody.
Z policyjnych ustaleń wynika, że rodzina Ireny M. od 1995 roku korzystała nielegalnie z poboru prądu. Wtedy to został odcięty im prąd i usunięty licznik. W sumie państwo M. narazili firmę energetyczną na starty rzędu około 5 000 zł. Kobieta utrzymuje, że okres korzystania z prądu „na lewo” jest krótszy, bo około 5 – letni.
W przypadku korzystania z wody, funkcjonariusze będą ustalać czas, w jakim nastąpiła jej kradzież. Gospodyni podaje, że nielegalnego podłączenia do wody dokonali tylko w okresie od listopada 2004 do wiosny 2005 roku. Potem korzystali z deszczówki. Sęk w tym, że po odkręceniu przez policjanta kranu, poleciała z niego woda. Irena M. była tym faktem zaskoczona.
Jeszcze tego samego dnia Irena M. usłyszała zarzut kradzieży prądu, do którego przyznała się. Kobieta tłumaczyła, że zmusiła ich do tego trudna sytuacja materialna.
Kobiecie grozi kara do 5 lat więzienia. Wraz z nią odpowiedzialność karną poniesie prawdopodobnie jej małżonek, który dokonywał nielegalnych podłączeń, a który był w tym dniu nieobecny w mieszkaniu.
Z policyjnych ustaleń wynika, że rodzina Ireny M. od 1995 roku korzystała nielegalnie z poboru prądu. Wtedy to został odcięty im prąd i usunięty licznik. W sumie państwo M. narazili firmę energetyczną na starty rzędu około 5 000 zł. Kobieta utrzymuje, że okres korzystania z prądu „na lewo” jest krótszy, bo około 5 – letni.
W przypadku korzystania z wody, funkcjonariusze będą ustalać czas, w jakim nastąpiła jej kradzież. Gospodyni podaje, że nielegalnego podłączenia do wody dokonali tylko w okresie od listopada 2004 do wiosny 2005 roku. Potem korzystali z deszczówki. Sęk w tym, że po odkręceniu przez policjanta kranu, poleciała z niego woda. Irena M. była tym faktem zaskoczona.
Jeszcze tego samego dnia Irena M. usłyszała zarzut kradzieży prądu, do którego przyznała się. Kobieta tłumaczyła, że zmusiła ich do tego trudna sytuacja materialna.
Kobiecie grozi kara do 5 lat więzienia. Wraz z nią odpowiedzialność karną poniesie prawdopodobnie jej małżonek, który dokonywał nielegalnych podłączeń, a który był w tym dniu nieobecny w mieszkaniu.
A