Policjanci z Pasłęka zatrzymali 39-letniego Jarosława T. oraz 52-letniego Kazimierza K. Obaj mężczyźni są podejrzani o kradzieże przewodów linii napowietrznych. Łącznie zarzuca się im dokonanie siedem takich kradzieży.
Sprawcy działali od października 2011 roku. Wtedy odnotowano pierwszy czyn z ich udziałem. Była to kradzież 307 metrów przewodu telekomunikacyjnego o wartości ponad 700 złotych. Zdarzenie miało miejsce w okolicach miejscowości Rychliki. Pozostałe kradzieże również. Łączne straty, jakie spowodowali dwaj sprawcy sięgnęły 7 tysięcy złotych.
Mężczyzn zatrzymali policjanci kryminalni z Pasłęka: 39-letniego Jarosława T. bezpośrednio na miejscu przestępstwa w miejscowości Rejsyty, drugiego w miejscu zamieszkania. Obaj byli karani za wcześniejsze kradzieże. Jak ustalili policjanci, skradzione przewody miedziane sprawcy sprzedawali w jednym z punktów skupu w Dzierzgoniu lub osobom skupującym złom w handlu obwoźnym. Odcięte ze słupa przewody pakowali do worków i rowerem wywozili do miejsca ich składowania. Było to czasem nawet 15 km od miejsca kradzieży. Zaraz po kradzieży rozpalali ognisko i opalali w nim plastykową izolację przewodów. Pieniądze uzyskane z kradzionej miedzi przeznaczali m.in. na alkohol.
Funkcjonariusze wystąpili już do prokuratury o zastosowanie dla sprawców dozorów policji. Część skradzionych przewodów została odzyskana. Obu mężczyznom może teraz grozić kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności.
Mężczyzn zatrzymali policjanci kryminalni z Pasłęka: 39-letniego Jarosława T. bezpośrednio na miejscu przestępstwa w miejscowości Rejsyty, drugiego w miejscu zamieszkania. Obaj byli karani za wcześniejsze kradzieże. Jak ustalili policjanci, skradzione przewody miedziane sprawcy sprzedawali w jednym z punktów skupu w Dzierzgoniu lub osobom skupującym złom w handlu obwoźnym. Odcięte ze słupa przewody pakowali do worków i rowerem wywozili do miejsca ich składowania. Było to czasem nawet 15 km od miejsca kradzieży. Zaraz po kradzieży rozpalali ognisko i opalali w nim plastykową izolację przewodów. Pieniądze uzyskane z kradzionej miedzi przeznaczali m.in. na alkohol.
Funkcjonariusze wystąpili już do prokuratury o zastosowanie dla sprawców dozorów policji. Część skradzionych przewodów została odzyskana. Obu mężczyznom może teraz grozić kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności.
mł. asp. Krzysztof Nowacki, oficer prasowy KMP w Elblągu