- A moim
zdaniem - Zobacz 20
komentarzy - Zobacz lokalizację
zdarzenia na planie - Wersja
do druku - Podaj
dalej
Zamknij
Wpisy w kategorii Napady i rozboje
Proszę czekać
We wtorek (20 kwietnia) w jednym z mieszkań przy ul. Górnośląskiej odbywało się zakrapiane alkoholem „spotkanie towarzyskie”. Jego finał był dramatyczny. Jeden z mężczyzn trafił do szpitala z raną kłutą barku. Lekarzom nie udało się go uratować. Na wniosek prokuratury, sąd zdecydował o umieszczeniu w tymczasowym areszcie właściciela mieszkania, który miał zadać śmiertelny cios swojemu kompanowi. Mężczyzna nie przyznaje się do winy.
We wtorek po godzinie 20 policjanci odebrali zgłoszenie, że w jednym z mieszkań przy ul. Górnośląskiej przebywa mężczyzna z raną kłutą. Na miejsce wezwana została karetka pogotowia, która przewiozła poszkodowanego do szpitala. Lekarzom nie udało się go uratować.
- Wczoraj została przeprowadzona sekcja zwłok, podczas której ustalono, że rana była głęboka na ponad 8 cm i została zadana tzw. ręką osoby trzeciej – mówi prokurator Sławomir Karmowski, rzecznik prasowy Prokuratury Rejonowej w Elblągu. – Oznacza to, że poszkodowany mężczyzna nie mógł sam sobie jej zadać, wykluczono też przypadkowe nadzianie się na nóż.
Do sprawy zatrzymany został 50-letni Jan S., właściciel mieszkania. Prokuratura postawiła mu zarzut spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, które skutkowało zgonem. Grozi za to kara do 12 lat więzienia. Mężczyzna nie przyznaje się do winy.
- Domniemanemu sprawcy zarzuca się, że zadał pokrzywdzonemu jeden, silny cios nożem w okolicę barku – mówi prokurator Karmowski. – Rana miała długość 8,5 cm. Doszło do uszkodzenia żyły szyjnej i krwotoku do jamy opłucnej, co spowodowało zgon.
Na wniosek prokuratury, sąd zdecydował o umieszczeniu Jana S. w tymczasowym areszcie.
- Wczoraj została przeprowadzona sekcja zwłok, podczas której ustalono, że rana była głęboka na ponad 8 cm i została zadana tzw. ręką osoby trzeciej – mówi prokurator Sławomir Karmowski, rzecznik prasowy Prokuratury Rejonowej w Elblągu. – Oznacza to, że poszkodowany mężczyzna nie mógł sam sobie jej zadać, wykluczono też przypadkowe nadzianie się na nóż.
Do sprawy zatrzymany został 50-letni Jan S., właściciel mieszkania. Prokuratura postawiła mu zarzut spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, które skutkowało zgonem. Grozi za to kara do 12 lat więzienia. Mężczyzna nie przyznaje się do winy.
- Domniemanemu sprawcy zarzuca się, że zadał pokrzywdzonemu jeden, silny cios nożem w okolicę barku – mówi prokurator Karmowski. – Rana miała długość 8,5 cm. Doszło do uszkodzenia żyły szyjnej i krwotoku do jamy opłucnej, co spowodowało zgon.
Na wniosek prokuratury, sąd zdecydował o umieszczeniu Jana S. w tymczasowym areszcie.
A