Prokuratura Okręgowa w Elblągu skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko 18-letniej Klaudii B., która półtora roku temu do nowomiejskiego szpitala przyniosła w reklamówce martwego noworodka. Młodej kobiecie postawiono zarzut zabójstwa. Może jej grozić nawet dożywocie.
Do wstrząsających wydarzeń doszło w marcu 2018 roku. 16-letnia wówczas Klaudia B. zgłosiła się do szpitala w Nowym Mieście Lubawskim. W reklamówce miała ciało noworodka. Twierdziła, że dziecko urodziło się martwe. Pracownicy szpitala powiadomili policję. Wyniki sekcji zwłok wykazały, że dziecko (chłopiec) jednak urodziło się żywe, a jego śmierć nastąpiła w wyniku doznanych zmian urazowych. Ustalono, że matce w zaawansowanej ciąży miano podawać poronne środki farmakologiczne i nakłoniono ją do usunięcia płodu.
Jak poinformowało Radio Olsztyn, domniemany ojciec dziecka, Karol B., usłyszał zarzuty jeszcze w październiku 2018 roku. Został skazany na karę 3 miesięcy pozbawienia wolności oraz 1 rok ograniczenia wolności z obowiązkiem prac społecznych.
Klaudia B. trafiła do schroniska dla nieletnich. W toku śledztwa nie przyznała się do popełnienia zbrodni. Sprawę badała Prokuratura Okręgowa w Elblągu. Na początku września br. skierowała do elbląskiego sądu akt oskarżenia przeciwko 18-letniej dziś kobiecie. Postawiła jej zarzut zabójstwa, za co grozi kara od 8 do 25 lat pozbawienia wolności, a nawet dożywocie.
- W sprawie nie wyznaczono jeszcze terminu rozprawy - informuje sędzia Tomasz Koronowski, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Elblągu. - W najbliższych dniach akta sprawy zostaną przesłane Sądowi Apelacyjnemu w Gdańsku, w związku z potrzebą przedłużenia okresu umieszczenia oskarżonej w schronisku dla nieletnich.