Zarzut usiłowania zabójstwa postawiła elbląska prokuratura kobiecie, która na początku grudnia skoczyła do rzeki Elbląg ze swoim półtorarocznym dzieckiem. 28-latka trafiła na trzy miesiące do aresztu.
Do zdarzenia doszło 3 grudnia. Kobieta skoczyła do rzeki z mostu przy bulwarze Zygmunta Augusta. Na rękach trzymała swoją półtoraroczną córkę. Obie uratowali pełniący w pobliżu służbę policjanci. O życie dziecka walczyli lekarze ze szpitala miejskiego. Dziewczynka była w ciężkim stanie, jednak przeżyła. Wciąż przebywa w szpitalu. Niedoszłą samobójczynię od razu po zdarzeniu umieszczono na oddziale psychiatrycznym.
28-letniej kobiecie prokuratura postawiła zarzut usiłowania zabójstwa.
- Inaczej się tego nie da ocenić - mówi Jolanta Rudzińska z elbląskiej prokuratury. - Kobieta chciała bowiem zabić nie tylko siebie, ale i dziecko.
Podejrzana, która na wniosek prokuratury przebywa obecnie w areszcie, zostanie wkrótce przebadana przez biegłych lekarzy psychiatrów. W czasie zdarzenia była najprawdopodobniej w depresji. Lekarze mają ocenić, czy podobny czyn może popełnić w przyszłości. Od tego m.in. zależy, czy prokuratura wystąpi do sądu także o pozbawienie kobiety praw rodzicielskich.
28-letniej kobiecie prokuratura postawiła zarzut usiłowania zabójstwa.
- Inaczej się tego nie da ocenić - mówi Jolanta Rudzińska z elbląskiej prokuratury. - Kobieta chciała bowiem zabić nie tylko siebie, ale i dziecko.
Podejrzana, która na wniosek prokuratury przebywa obecnie w areszcie, zostanie wkrótce przebadana przez biegłych lekarzy psychiatrów. W czasie zdarzenia była najprawdopodobniej w depresji. Lekarze mają ocenić, czy podobny czyn może popełnić w przyszłości. Od tego m.in. zależy, czy prokuratura wystąpi do sądu także o pozbawienie kobiety praw rodzicielskich.
OP