Kierowca autobusu „przyciął” drzwiami starszą kobietę i ruszył z przystanku. Chwilę później otworzył drzwi i ta przewróciła się. Kierujący zawiózł kobietę pod przychodnię lekarską, którą miał po drodze i podał jej nawet swoje dane oraz numer boczny autobusu, gdyby ta potrzebowała pomocy. Niestety wszystkie przekazane dane były zmyślone. Mężczyzna zrobił tak, by uniknąć odpowiedzialności i zatrzeć swoją tożsamość. Jego prawdziwe dane ustalili dopiero policjanci.
Zdarzenie miało miejsce w maju tego roku przy ul. Łęczyckiej. Tam mężczyzna kierujący autobusem w trakcie, gdy pasażerowie opuszczali pojazd, zakleszczył drzwiami starszą kobietę, a następnie ruszył. Kiedy drzwi autobusu otworzyły się, kobieta upadła na chodnik doznając otarć i drobnego urazu głowy. Jak ustalili policjanci, mężczyzna kierujący autobusem świadomie nie poinformował o zdarzeniu służb, tylko przekonał kobietę, by ta pojechała z nim na pętlę autobusową. Następnie wysadził ją przy przychodni na ul. Bema mówiąc, że tam udzielą jej pomocy. Kobieta poprosiła kierowcę, by ten podał swoje dane. Mężczyzna uczynił to, zapisując dane na kartce. Jak się okazało, imię i nazwisko mężczyzny zostały zmyślone tak samo jak numer boczny autobusu, który zapisał mężczyzna. Policjanci prowadząc czynności zdarzenia drogowego ustalili, że pod takim nazwiskiem nie ma zatrudnionego kierowcy w spółkach komunikacji miejskiej. W wyniku pracy policjantów z Wydziału Prewencji Kryminalnej i Wykroczeń ustalono prawdziwe dane mężczyzny.
Kierujący już w rozmowie z policjantami przyznał, że chciał uniknąć odpowiedzialności. Tej jednak nie uniknął, a nawet poniesie większą odpowiedzialność z uwagi na swoje karygodne i nieetyczne zachowanie. 50-letni mężczyzna zostanie ukarany grzywną w wysokości tysiąca złotych oraz sześciomiesięcznym zakazem prowadzenia wszelkich pojazdów – mężczyzna przystał na dobrowolne poddanie się takiej karze. Policjanci przekazali już do sądu wniosek o ukaranie mężczyzny.
Kierujący już w rozmowie z policjantami przyznał, że chciał uniknąć odpowiedzialności. Tej jednak nie uniknął, a nawet poniesie większą odpowiedzialność z uwagi na swoje karygodne i nieetyczne zachowanie. 50-letni mężczyzna zostanie ukarany grzywną w wysokości tysiąca złotych oraz sześciomiesięcznym zakazem prowadzenia wszelkich pojazdów – mężczyzna przystał na dobrowolne poddanie się takiej karze. Policjanci przekazali już do sądu wniosek o ukaranie mężczyzny.
kom. Krzysztof Nowacki, oficer prasowy KMP w Elblągu