Przed elbląskim sądem stanie 11 osób, które w latach 1998-1999 brały udział w fikcyjnym procederze przeróbek samochodów osobowych na tzw. ciężarowe-uniwersalne. Dzięki takiej przeróbce można było sobie odliczyć podatek VAT.
Procederem fikcyjnej przeróbki samochodów osobowych na ciężarowe zajmowała się jedna z elbląskich firm.
- Wszystko byłoby zgodnie z prawem, gdyby nie pewien fakt - mówi Aleksnader Jurec, naczelnik sekcji przestępstw gospodarczych elbląskiej policji. - Przeróbki te nie spełniały norm technicznych albo nie było ich wcale.
Współpracujący z firmą rzeczoznawcy wystawiali fikcyjne zaświadczenia, które pozwalały na rejestrację aut jako ciężarowych. Trudno ustalić dzisiaj, na jaka skalę prowadzona była działalność.
- Sprawdziliśmy dotąd kilkanaście aut - dodaje naczelnik Jurec. - Nie wszystkie były przerobione niezgodnie z prawem. Przebadaliśmy jednak tylko pewną reprezentatywną grupę pojazdów. To wystarczyło.
Wśród oskarżonych jest dwóch współwłaścicieli spółki oraz kilku diagnostów i rzeczoznawców. Wiekszość z nich pochodzi z Elbląga, jeden z Gdańska, a dwóch z Koszalina. Wszystkim grozi do 5 lat wiezienia.
- Wszystko byłoby zgodnie z prawem, gdyby nie pewien fakt - mówi Aleksnader Jurec, naczelnik sekcji przestępstw gospodarczych elbląskiej policji. - Przeróbki te nie spełniały norm technicznych albo nie było ich wcale.
Współpracujący z firmą rzeczoznawcy wystawiali fikcyjne zaświadczenia, które pozwalały na rejestrację aut jako ciężarowych. Trudno ustalić dzisiaj, na jaka skalę prowadzona była działalność.
- Sprawdziliśmy dotąd kilkanaście aut - dodaje naczelnik Jurec. - Nie wszystkie były przerobione niezgodnie z prawem. Przebadaliśmy jednak tylko pewną reprezentatywną grupę pojazdów. To wystarczyło.
Wśród oskarżonych jest dwóch współwłaścicieli spółki oraz kilku diagnostów i rzeczoznawców. Wiekszość z nich pochodzi z Elbląga, jeden z Gdańska, a dwóch z Koszalina. Wszystkim grozi do 5 lat wiezienia.
OP