
37-letni mężczyzna, który był poszukiwany przez sąd do odbycia kary, nie chciał otworzyć drzwi policjantom. Mężczyzna udawał, że nie ma go w domu. Funkcjonariusze słyszeli jednak, jak ten chodzi po mieszkaniu i co chwilę patrzy przez wizjer. Od dziś przez najbliższe 3 lata role patrzenia przez wizjer nieco się odwrócą.
Janusz M. był poszukiwany do odbycia zasądzonej wcześniej kary 2 lat i 10 miesięcy pozbawienia wolności. Ma on dość bogatą kartotekę, a przewijały się w niej artykuły z kodeku karnego m.in za.: włamanie, groźby czy nawet rozbój. Mężczyzna chciał za wszelką cenę uniknąć odpowiedzialności i gdy pod drzwiami swojego mieszkania zobaczył policjantów, stwierdził, że nie wpuści ich do środka, i na tym, na jakiś czas „zagrożenie” się skończy. Wizyta kryminalnych pod drzwiami mieszkania przeciągała się jednak, ponieważ, aby wyważyć drzwi, wezwali straż pożarną. 37-letni mężczyzna przebieg sytuacji śledził cały czas przez wizjer w zamkniętych drzwiach mieszkania. Śledził, a gdy zobaczył strażaków z narzędziami, które pozwalają wyjąć drzwi razem z futryną, stwierdził, że sam je otworzy. 37-latka przejęli policjanci i przetransportowali do aresztu śledczego. Teraz spędzi on tam najbliższe 2 lata i 10 miesięcy.
najnowszych
-
Zgłoś do moderacji
Odpowiedz
3 13okaoa(2016-07-14)
-
Zgłoś do moderacji
Odpowiedz
15 1zgrredd(2016-07-14)
-
Zgłoś do moderacji
Odpowiedz
4 11okaoa(2016-07-14)
-
Zgłoś do moderacji
Odpowiedz
2 14Karierl(2016-07-14)
-
Zgłoś do moderacji
Odpowiedz
3 11(2016-07-14)
-
Zgłoś do moderacji
Odpowiedz
2 9Jakuzioa(2016-07-14)
-
Zgłoś do moderacji
Odpowiedz
8 0(2016-07-14)