Elbląska policja i prokuratura wypowiedziały wojnę złodziejom elementów metalowych, którzy swój łup sprzedają na złom. Będą dozory policyjne, a nawet areszty. Kradzieże przedmiotów metalowych stały się w Elblągu i okolicach nagminne.
Złodzieje ukradli 111 słupków z ogrodzenia stadniny Koni w Rzecznej. Policjanci odnaleźli łup na złomowisku. Całość ważyła 4 i pół tony i była warta 6 tysięcy zł. Inni wycięli barierę nieczynnego mostu w Elblągu. Na szczęście złapano ich na gorącym uczynku. W Rychlikach zginęły metalowe krążki, które mocują dźwignie słynnych Pochylni na kanale Elbląskim, jeszcze inne osoby ukradły obciążniki na trakcji kolejowej. W tych przypadkach policji udało się złapać złodziei. Giną też metalowe kratki przed wejściem do bloków mieszkalnych, a nawet zwykłe, metalowe trzepaki do dywanów. Złodziejom takie kradzieże się opłacają, bowiem ceny skupu złomu wzrosły.
- Będziemy ostro traktować złodziei, ponieważ nie dość, że kradną rzeczy o dużej wartości, to jeszcze powodują zagrożenie dla innych. Dwaj złodzieje bariery mostu otrzymali areszt i dozór - powiedziała Jolanta Rudzińska z elbląskiej Prokuratury Rejonowej.
- Będziemy ostro traktować złodziei, ponieważ nie dość, że kradną rzeczy o dużej wartości, to jeszcze powodują zagrożenie dla innych. Dwaj złodzieje bariery mostu otrzymali areszt i dozór - powiedziała Jolanta Rudzińska z elbląskiej Prokuratury Rejonowej.
J