UWAGA!

Proces kierowcy karetki. Mówią świadkowie

 Elbląg, Do tragicznego wypadku doszło 29 lipca 2015 r. na tym skrzyżowaniu
Do tragicznego wypadku doszło 29 lipca 2015 r. na tym skrzyżowaniu (fot. arch. MS)

Przed elbląskim sądem toczy się proces kierowcy karetki pogotowia, która jadąc na sygnale, uczestniczyła w wypadku. W wyniku zderzenia z osobową hondą zginął mężczyzna. Dziś (14 lipca) zeznawali świadkowie wypadku.

29 lipca 2015 r. karetka jadąca na sygnale ul. 12 Lutego w kierunku Tysiąclecia, na skrzyżowaniu z ul. Armii Krajowej, uderzyła w bok osobowej hondy civic, która jechała od strony Grobli św. Jerzego. Uderzenie było tak silne, że samochód ratowniczy koziołkował po ulicy. W wyniku wypadku ucierpieli lekarz i ratownicy medyczni oraz osoby podróżujące hondą. Na miejscu reanimowano trzy osoby, niestety, jednej z nich - mimo starań lekarzy - nie udało się uratować.
       Zdaniem prokuratorów, głównym sprawcą wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym był 37-letni Paweł G., kierowca karetki pogotowia. Przed sądem odpowiada za umyślne naruszenie zasad ruchu drogowego. Śledczy stoją na stanowisku, że, co prawda prowadził on pojazd uprzywilejowany, jadący na sygnale, ale to nie oznacza zwolnienia z zachowania ostrożności.
       Dziś (14 lipca) zeznawali świadkowie tamtego tragicznego zdarzenia.
       - Jechałem swoim oplem od ul. Grobla św. Jerzego, przed skrzyżowaniem stanąłem na pasie do skrętu w lewo. Było czerwone światło - mówił 60-letni mężczyzna. - Słychać było sygnał karetki więc zacząłem się rozglądać. Karetka leciała z góry, od 12 Lutego. Na skrzyżowaniu było wówczas pusto. Na pasach do jazdy na wprost nie było samochodów, światło było zielone. I właśnie wtedy mignęła mi po prawej stronie ta honda. Musiało być mocne uderzenie, karetka zrobiła kilka fikołków i zatrzymała się na słupkach. Bardzo wyraźnie słyszałem sygnał karetki, mimo że miałem zamknięte okna - dodał. - Nie wiem czemu nie słyszał ich ten młody kierowca. Nie podchodziłem do hondy po zdarzeniu, ale widziałem, że w hondzie, po prawej stronie okna były uchylone na kilka - kilkanaście centymetrów - zapewniał.
       W wypadku ranni zostali zarówno jadący w karetce ratownicy medyczni i lekarz, jak i podróżujący hondą. Trzy osoby reanimowano na miejscu, niestety, jednego z pasażerów auta osobowego nie udało się uratować.
       Oprócz kierowcy karetki, 37-letni Pawła G., o spowodowanie wypadku oskarżony jest 21-letni Marcin H., kierowca hondy. Jemu prokuratura zarzuca nieumyślne naruszenie zasad ruchu drogowego. Obaj w czasie śledztwa, ale i przed sądem, nie przyznali się do winy.
       - Nie ma znaczenia czy się przyznają, czy nie – mówił mecenas Krzysztof Kanty, obrońca Pawła G. - Sąd musi odpowiedzieć na pytanie czy zielone światło zwalnia z myślenia kogokolwiek. Poza tym, przedmiotem badania w tej sprawie będzie zasada ostrożności – kontynuował - dlatego, że obaj kierujący mieli prawo wjechać na skrzyżowanie. Sąd będzie badał, który z nich i w jakim stopniu naruszył zasadę ostrożności.
       Kluczowa będzie więc opinia biegłego z zakresu ruchu drogowego.
       Kolejna rozprawa w procesie Pawła G. odbędzie się w październiku. Natomiast Marcin H. stanie ponownie przed sądem we wrześniu.
      
A

Najnowsze artykuły w dziale Prawo i porządek

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
  • Samochód uprzywilejowany na sygnałach(świetlnych i dźwiękowych które nie są tam zainstalowane dla ozdoby) zawsze ma pierwszeństwo i należy taki pojazd przepuścić. Coś ta sprawa długo trwa pewnie młody ma nieźle sytuowaną rodzinkę!
  • Obyś nie miał prawa jazda ze twierdzisz takie brednie
  • Z art. wynika że jest świadek, który stwierdza nie małą prędkość hondy, skoro był pusty pas i nagle pojawiła się honda.
  • Ygy literówki emocjonalna odpowiedz pewnie rodzina młodego pana H
  • Obaj mieli prawo wjechać na skrzyżowanie! Tak! Tylko honda miała zielone a karetka nie! To właśnie karetka powinna zachować szczególną ostrożność!!!!! Upewnić się że inni uczestnicy ruchu widzą i słyszą!!!! Tego elementu zabrakło niestety.
  • do tych co pojecia o "prawie o ruchu drogowym" nie maja i insynuują. Czy osoby głuche lub niedosłyszące maja prawo jazdy w Polsce?-mają, co wtedy? czyja wina? Karetka powinna uważać jak wjeżdza "warunkowo" na skrzyzowanie, kierowca hondy może słyszał, a może i nie, może nie znał miasta i kócił się w tym czasie z rodzinka czy jechac na wprost czy może skręcać-nie ważne!!! Tragedia się stała! zginął niewinny człowiek(pasażer hondy). Kierowca karetki, policji czy innych służb musi i powinien mieć świadomość że na swojej drodze, mimo syren i lampek ktoś nie zauważy, bo co z niewidomą osoba na przejściu? rozjechać, ukarac? zabić!!!?
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    31
    14
    RafałP(2016-07-14)
  • Poczytaj kodeks wszyscy stali ale honda zdarzy ewidentne winna hondy
  • Wg. świadka zdarzenia, honda po zderzeniu z karetką miała uchylone okna. .. .. Samochód był tak zmiażdżony, że wszystkie okna były wybite!!! Komu wierzyć, ktoś tu zmyśla. .. .
  • Jak by tak wszystkie karetki w Polsce wjeżdżały se na czerwonym to połowa nie dojechała by do celu. Kierowca karetki musi zwolnić i upewnić się że wszyscy go widzą i puszczają - nikt tego nie mówił temu kierowcy na jakichś kursach ? A jak zamiast hondy jechał by TIR i karetka trafiłaby w przód naczepy to co by było - panie kierowco karetki ???
  • Z opowiadania swiadka wynika ze Honda być może jechala za szybko??? I dlatego kierowca karetki zbyt pozno ja zauwazyl?????!!!Czyli wina jest obopólna.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    4
    12
    myslacy(2016-07-14)
  • Hmmm . . . Nie słyszałeś jak i kiedy to mówił - nie wiadomo czy redaktor nie przekręcił czegoś, nie byłeś na miejscu nie wiesz czy wszystkie szyby były wybite w hondzie po wypadku. Reasumując trzeba brać poprawkę na to gdy pisze ktoś - kto tylko słyszał, a nie daj boże - gdy pisze ktoś, kto słyszał od kogoś co ten świadek powiedział, im bliżej tragedii i im mniejszy łańcuch przekazujących tym info. może (ale też nie musi) być bardziej wiarygodne.
  • Na skrzyżowaniu Bema z Kościuszki Kilka lat temu osobówka przywaliła w karetkę na sygnałach która wjeżdżała od Mickiewicza na czerwonym. Byłem świadkiem bo stałem na światłach. Młody jechał w stronę Łęczyckiej. Karetka na skrzyżowanie wjechała całkiem ostrożnie, prędkości nie było. Młody przywalił w tylny lewy narożnik karetki a ta przewróciła się na bok. Ten samochód też pojawił się nagle. Ja słyszałem karetkę na długo przed dojazdem do skrzyżowania. Szkolenia na kierowców w naszym kraju są do dupy, To maszynka do zarabiania pieniędzy. Pamiętajmy też o tym że przepisy przepisami, ale należy na drodze też przewidywać. Dla krytykujących kierowcę karetki życzę wam abyście nigdy nie czekali za długo na przyjazd karetki gdy będzie uchodziło z was życie
Reklama