UWAGA!

Proces w sprawie handlu kobietami. Wyrok w przyszłym roku

 Elbląg, Proces w sprawie handlu kobietami toczy się przed elbląskim sądem już blisko cztery lata
Proces w sprawie handlu kobietami toczy się przed elbląskim sądem już blisko cztery lata (fot. arch. WS)

Wszystko wskazuje na to, że trwający blisko cztery lata proces przeciwko grupie oskarżonej o sprzedaż kobiet do domów publicznych na terenie Niemiec, dobiega końca. Dziś (23 grudnia) sędzia wysłuchał dodatkowych zeznań jednej z pokrzywdzonych. Było to konieczne, bo kobieta, w innym, równolegle toczącym się procesie, zeznawała nieco odmiennie. Mowy końcowe strony wygłoszą 8 stycznia 2014 r.

Na ławie oskarżonych zasiada osiem osób. Mają różne zarzuty, a najpoważniejszy to handel żywym towarem. „Mózgiem” operacji miał być Marek K., zaś jego kierowcą Robert W.
       Mężczyźni mieli proponować kobietom pracę w charakterze barmanek, opiekunek dzieci i osób starszych. Ostatecznie trafiały one do domów publicznych na terenie Niemiec, gdzie były bite i zmuszane do prostytucji. Uciekły, ale dopiero po trzech latach zdecydowały się przerwać milczenie.
       Proces trwa już blisko cztery lata, a przez wiele miesięcy właściwie stał w miejscu, bo elbląski sąd czekał na informacje od niemieckich śledczych. Chodziło o identyfikację osób, których nazwiska bądź pseudonimy przewijały się w elbląskim procesie. Ostatecznie okazało się, że te informacje nic istotnego do sprawy nie wniosły.
       Gdy już prowadzący sprawę sędzia Piotr Żywicki miał zamiar zamknąć przewód sądowy, nie stawił się jeden z obrońców. Dodatkową przeszkodą była możliwość zmiany kwalifikacji czynu oskarżonych, bo po rozpoczęciu procesu zmienione zostało prawo karne i dostosowane do prawodawstwa unijnego. Początkowo oskarżonym o handel żywym towarem groziła kara do 15 lat więzienia. Teraz okazało się, że mogą odpowiadać z innego artykułu, czyli za nakłanianie innych osób do uprawiania prostytucji lub jej ułatwianie. A za to kara jest znacznie niższa.
       W czerwcu okazało się, że przeszkody się mnożą. Zapadł bowiem wyrok w równolegle toczącym się procesie, ale powiązanym z tym, któremu przewodniczy sędzia Żywicki i wyrok ten został zaskarżony przez prokuraturę. Sąd Apelacyjny w Gdańsku nakazał ponowne rozpatrzenie sprawy Rafała J. i Marka G. W jednym i w drugim procesie zeznają te same pokrzywdzone, jednak ich słowa brzmią już teraz odmiennie.
       - Minęło tyle czasu, że te kobiety pewne szczegóły relacjonowały w procesach inaczej – mówił wówczas Mariusz Marciniak z Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku. - Pewne szczegóły, bo od początku do końca stoją na stanowisku, że zostały nakłonione w sposób przestępczy do wyjazdu do Niemiec. Obiecywano im pracę barmanek czy kelnerek, a ostatecznie trafiły do agencji towarzyskich prowadzonych przez Turków. Na pewno zostały oszukane i te zeznania są całkowicie zgodne – podkreślał prokurator. - Po prostu, z upływem czasu pewna krzywda ulega zminimalizowaniu i dlatego w późniejszym procesie kobiety zeznawały mniej ostro. Sąd zdecydował więc o powołaniu biegłych psychologów w celu oceny ich ponownych zeznań.
       Dziś (23 grudnia) elbląski skład sędziowski wysłuchał ponownie zeznań jednej z pokrzywdzonych. - Kobieta zeznawała w obecności biegłego z zakresu psychologii - informuje sędzia Dorota Zientara, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Elblągu. - Biegły ma czas na sporządzenie opinii do 6 stycznia 2014 r. Na 8 stycznia natomiast sędzia wyznaczył termin rozprawy, na której strony mają wygłosić mowy końcowe.
      
A

Najnowsze artykuły w dziale Prawo i porządek

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
Reklama