Przez kilka ulic elbląscy policjanci gonili pirata drogowego. Kiedy go już zatrzymali, okazało się, że był pijany. Za swój rajd po mieście prawdopodobnie odpowie przez sądem.
Mężczyzna nie zatrzymał się do kontroli drogowej przy ul. Płk. Dąbka. Na widok policjantów zaczął uciekać. Przeciął tramwajowe torowisko, jechał pod prąd, bokiem samochodu uderzył o słup. Zatrzymał go dopiero jeden z elbląskich taksówkarzy, który - widząc co się dzieje - zajechał mu drogę. Swój rajd 40-latek skończył na al. Odrodzenia.
Był pijany. Miał w wydychanym powietrzu prawie trzy promile alkoholu. Postawiono mu już zarzut jazdy po pijanemu. Może za to trafić do więzienia na dwa lata. Sąd może mu także zabrać prawo jazdy na 10 lat.
Grozi mu także kara grzywny za szereg wykroczeń, które popełnił m.in. za jazdę z nadmierną prędkością oraz pod prąd.
Był pijany. Miał w wydychanym powietrzu prawie trzy promile alkoholu. Postawiono mu już zarzut jazdy po pijanemu. Może za to trafić do więzienia na dwa lata. Sąd może mu także zabrać prawo jazdy na 10 lat.
Grozi mu także kara grzywny za szereg wykroczeń, które popełnił m.in. za jazdę z nadmierną prędkością oraz pod prąd.
OP