Ponad dwa promile alkoholu w organizmie miała dwójka rodziców „opiekująca” się 8-miesięcznym dzieckiem. Chłopiec trafił pod opiekę do domu dziecka, natomiast niefrasobliwi rodzice trzeźwieją w policyjnym areszcie.
Wczoraj (15 kwietnia) około godziny 19 policjanci z Gronowa Elbląskiego zostali powiadomieni, że w okolicy dworca PKP przy ul. Kolejowej spacerują nietrzeźwa kobieta i mężczyzna wraz z małym dzieckiem. Na miejsce pojechał policyjny patrol. Otrzymana wcześniej informacja potwierdziła się. Policjanci od razu wyczuli woń alkoholu od rodziców 8-miesięcznego chłopca, ci jednak odmówili poddania się badaniu alkotestem.
- Kobieta trzymając na rękach dziecko weszła na teren swojej posesji. To samo zrobił ojciec dziecka, który zaczął wymachiwać rękoma i odpychać policjantów, mówiąc, że wtargnęli do jego własności - relacjonuje st. post. Krzysztof Nowacki, oficer prasowy KMP w Elblągu. - Po chwili z założonymi na ręce kajdankami siedział już w policyjnym radiowozie. Funkcjonariusze ostrzegli kobietę, że jeżeli nie podda się badaniu alko testem, przewiozą ją do szpitala, gdzie zostanie jej pobrana krew do analizy. Z uwagi na to, że oboje przyznali wcześniej policjantom, że pili alkohol, matkę wraz z dzieckiem zawieziono do elbląskiego domu dziecka. Tam sama przekazała pod opiekę swojego ośmiomiesięcznego synka. Następnie oboje trafili do policyjnego aresztu. Jak się okazało godzinę później, 32-letnia kobieta miała w organizmie 2,24 promila alkoholu, natomiast jej 42-letni mąż alkoholu miał równe 2,50 promila. Teraz niefrasobliwi rodzice odpowiedzą przed sądem. Za narażenie dziecka na niebezpieczeństwo może im grozić nawet do 5 lat pozbawienia wolności.
- Kobieta trzymając na rękach dziecko weszła na teren swojej posesji. To samo zrobił ojciec dziecka, który zaczął wymachiwać rękoma i odpychać policjantów, mówiąc, że wtargnęli do jego własności - relacjonuje st. post. Krzysztof Nowacki, oficer prasowy KMP w Elblągu. - Po chwili z założonymi na ręce kajdankami siedział już w policyjnym radiowozie. Funkcjonariusze ostrzegli kobietę, że jeżeli nie podda się badaniu alko testem, przewiozą ją do szpitala, gdzie zostanie jej pobrana krew do analizy. Z uwagi na to, że oboje przyznali wcześniej policjantom, że pili alkohol, matkę wraz z dzieckiem zawieziono do elbląskiego domu dziecka. Tam sama przekazała pod opiekę swojego ośmiomiesięcznego synka. Następnie oboje trafili do policyjnego aresztu. Jak się okazało godzinę później, 32-letnia kobieta miała w organizmie 2,24 promila alkoholu, natomiast jej 42-letni mąż alkoholu miał równe 2,50 promila. Teraz niefrasobliwi rodzice odpowiedzą przed sądem. Za narażenie dziecka na niebezpieczeństwo może im grozić nawet do 5 lat pozbawienia wolności.
oprac. PD