Kara do trzech lat więzienia grozi 21-letniemu mieszkańcowi Pasłęka. Zawiadomił policję, że został napadnięty i skradziono mu rower, a tak naprawdę powierzył go dobrowolnie przypadkowemu przechodniowi, by ten zastawił pojazd w lombardzie.
Do elbląskiej komendy policji zgłosił się 21-letni Tomasz J., mieszkaniec Pasłęka, który złożył doniesienie o przestępstwie.
- Mężczyzna zeznał, że 7 maja br. przy Pl. Grunwaldzkim w Elblągu napadło na niego dwóch nieznanych mężczyzn - mówi Jakub Sawicki z KMP w Elblągu. - Jeden z nich złapał go za kark i zepchnął z roweru. Następnie napastnicy odebrali mu jednoślad oraz kartę gwarancyjną tego pojazdu i uciekli z łupem w kierunku ul. Hetmańskiej, w okolice lombardu.
Policjanci przyjęli zawiadomienie o przestępstwie. Pojechali do wskazanego lombardu.
- Rzeczywiście, we wskazanym lombardzie był rower, była również jego karta gwarancyjna - potwierdza Jakub Sawicki. - Oddano go 21-latkowi.
Policjanci ustalili sprawcę rzekomej kradzieży na podstawie potwierdzenia przyjęcia towaru do lombardu. Był nim 26-letni mieszkaniec Elbląga, który z kolei przedstawił zupełnie inną wersje wydarzeń.
- Nie przeczył, że oddał rower do lombardu, ale kategorycznie twierdził, że z żadnym rozbojem nie miał nic wspólnego - kontynuuje J. Sawicki. - Oświadczył, że podszedł do niego młody mężczyzna, w wieku około 20 lat i zaoferował 20 zł za oddanie roweru w zastaw za gotówkę.
Policjanci postanowili jeszcze raz przesłuchać Tomasza J. W trakcie składania zeznań mężczyzna opowiedział prawdę. Jak się okazało, przestępstwa nie było. 21-latek chciał w prosty sposób zarobić trochę pieniędzy, nie pozbywając się roweru. Poprosił więc przypadkowo napotkanego człowieka o pomoc w zastawieniu swojego mienia w lombardzie. Rozbój wymyślił, by odzyskać pojazd.
Pasłęczanin odpowie teraz za składanie fałszywych zeznań i zawiadomienie o przestępstwie, którego w rzeczywistości nie było. Grozi mu kara do trzech lat więzienia.
- Mężczyzna zeznał, że 7 maja br. przy Pl. Grunwaldzkim w Elblągu napadło na niego dwóch nieznanych mężczyzn - mówi Jakub Sawicki z KMP w Elblągu. - Jeden z nich złapał go za kark i zepchnął z roweru. Następnie napastnicy odebrali mu jednoślad oraz kartę gwarancyjną tego pojazdu i uciekli z łupem w kierunku ul. Hetmańskiej, w okolice lombardu.
Policjanci przyjęli zawiadomienie o przestępstwie. Pojechali do wskazanego lombardu.
- Rzeczywiście, we wskazanym lombardzie był rower, była również jego karta gwarancyjna - potwierdza Jakub Sawicki. - Oddano go 21-latkowi.
Policjanci ustalili sprawcę rzekomej kradzieży na podstawie potwierdzenia przyjęcia towaru do lombardu. Był nim 26-letni mieszkaniec Elbląga, który z kolei przedstawił zupełnie inną wersje wydarzeń.
- Nie przeczył, że oddał rower do lombardu, ale kategorycznie twierdził, że z żadnym rozbojem nie miał nic wspólnego - kontynuuje J. Sawicki. - Oświadczył, że podszedł do niego młody mężczyzna, w wieku około 20 lat i zaoferował 20 zł za oddanie roweru w zastaw za gotówkę.
Policjanci postanowili jeszcze raz przesłuchać Tomasza J. W trakcie składania zeznań mężczyzna opowiedział prawdę. Jak się okazało, przestępstwa nie było. 21-latek chciał w prosty sposób zarobić trochę pieniędzy, nie pozbywając się roweru. Poprosił więc przypadkowo napotkanego człowieka o pomoc w zastawieniu swojego mienia w lombardzie. Rozbój wymyślił, by odzyskać pojazd.
Pasłęczanin odpowie teraz za składanie fałszywych zeznań i zawiadomienie o przestępstwie, którego w rzeczywistości nie było. Grozi mu kara do trzech lat więzienia.
A