Trzy lata więzienia za poważne zranienie 7-miesięcznego chłopczyka - taki wyrok wydał Sąd Okręgowy w Elblągu wobec 28-letniego mieszkańca Iławy. Mężczyzna podczas kłótni ze swoją partnerką rzucił w jej kierunu ceramicznym kubkiem, ale trafił w główkę dziecka, które ona trzymała na rękach. Chłopczyk doznał ciężkiego urazu czaszki.
Do dramatu doszło w grudniu 2018 r. w jednym z mieszkań w Iławie. Jak informowała wówczas miejscowa policja, najpierw ojciec 7-miesięcznego chłopczyka twierdził, że dziecko leżało w leżaczku i wtedy spadł na nie kubek powodując obrażenia głowy. Dziecko zostało zabrane do szpitala, a w trakcie prowadzonego postępowania okazało się, że nie był to wypadek. Ojciec chłopca podczas kłótni ze swoją partnerką rzucił w jej kierunku kubkiem, ten uderzył w głowę dziecka, które ona trzymała na rękach.
Obrażenie chłopczyka były na tyle poważne, że zagrażały jego życiu. 28-letni ojciec został zatrzymany i osadzony w policyjnej celi. Sąd zdecydowało o jego tymczasowym aresztowaniu.
Ostatecznie wyrok w tej sprawie - 3 lata pozbawienia wolności - wydał Sąd Okręgowy w Elblągu.
- Ojciec dziecka przyjął słabą linię obrony, tłumaczył, że był to wypadek, że kubek strącił niechcący. Biegli wykazali, że obrażenia u malucha powstały na skutek ciosu zadanego z dużą siłą - wskazuje Iwona Piotrowska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Elblągu. - To był półkilogramowy kubek ceramiczny, a uderzenie spowodowało u dziecka ciężki uraz czaszkowo-mózgowy, doszło do pęknięcia łuski kości skroniowej. Prokuratorzy przyjęli, że mężczyzna spowodował u dziecka obrażenia realnie zagrażające jego życiu.
Postępowanie w sprawie narażenia życia dziecka prowadzi także Prokuratura Rejonowa w Ostródzie/oddział zamiejscowy w Morągu. Chodzi o 2,5-letniego chłopczyka, który wpadł do otwartego zbiornika gnojowicy.
- Wystarczyło spuścić na chwilę wzrok z dziecka - mówi prokurator Iwona Piotrowska. - Do zdarzenia doszło w czasie przepompowywania zbiornika, pokrywa nie została jeszcze założona i ta chwila nieuwagi wystarczyła. Chłopczyka udało się uratować, ale nadal nie wiemy, jaki będzie stan dziecka. Przebywa ono na oddziale intensywnej terapii szpitala w Olsztynie.
Obrażenie chłopczyka były na tyle poważne, że zagrażały jego życiu. 28-letni ojciec został zatrzymany i osadzony w policyjnej celi. Sąd zdecydowało o jego tymczasowym aresztowaniu.
Ostatecznie wyrok w tej sprawie - 3 lata pozbawienia wolności - wydał Sąd Okręgowy w Elblągu.
- Ojciec dziecka przyjął słabą linię obrony, tłumaczył, że był to wypadek, że kubek strącił niechcący. Biegli wykazali, że obrażenia u malucha powstały na skutek ciosu zadanego z dużą siłą - wskazuje Iwona Piotrowska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Elblągu. - To był półkilogramowy kubek ceramiczny, a uderzenie spowodowało u dziecka ciężki uraz czaszkowo-mózgowy, doszło do pęknięcia łuski kości skroniowej. Prokuratorzy przyjęli, że mężczyzna spowodował u dziecka obrażenia realnie zagrażające jego życiu.
Postępowanie w sprawie narażenia życia dziecka prowadzi także Prokuratura Rejonowa w Ostródzie/oddział zamiejscowy w Morągu. Chodzi o 2,5-letniego chłopczyka, który wpadł do otwartego zbiornika gnojowicy.
- Wystarczyło spuścić na chwilę wzrok z dziecka - mówi prokurator Iwona Piotrowska. - Do zdarzenia doszło w czasie przepompowywania zbiornika, pokrywa nie została jeszcze założona i ta chwila nieuwagi wystarczyła. Chłopczyka udało się uratować, ale nadal nie wiemy, jaki będzie stan dziecka. Przebywa ono na oddziale intensywnej terapii szpitala w Olsztynie.
A