Sąd Apelacyjny w Gdańsku nie wydał orzeczenia w sprawie zwrotu pieniędzy, które na inwestycje diecezjalne 9 lat temu pożyczył ksiądz Jan H. od nieżyjącego już gdyńskiego biznesmena.
Wdowa Mirosława W. domaga się zwrotu długu w wysokości kilkuset tysięcy dolarów. Sąd Apelacyjny w Gdańsku zdecydował, że zwróci się do Konferencji Episkopatu Polski, by podano treść uchwały prawa kanonicznego w zakresie tego, kto i w jaki sposób może rozporządzać kościelnym mieniem.
Przypomnijmy, wyrok w tej sprawie zapadł już przed Sądem Okręgowym w Elblągu w lutym br. Sąd wówczas oddalił powództwo i stwierdził, że nie ma wystarczających dowodów, by wykazać, na co przeznaczone zostały pożyczone pieniądze.
Ponadto elbląski sąd wydając orzeczenie oparł się na opinii Sądu Najwyższego w podobnej sprawie, który uznał, że ksiądz Jan H. nie miał stosownych upoważnień do zaciągania pożyczek, stąd też wszelkie umowy przez niego zawierane były nieważne.
Przypomnijmy, wyrok w tej sprawie zapadł już przed Sądem Okręgowym w Elblągu w lutym br. Sąd wówczas oddalił powództwo i stwierdził, że nie ma wystarczających dowodów, by wykazać, na co przeznaczone zostały pożyczone pieniądze.
Ponadto elbląski sąd wydając orzeczenie oparł się na opinii Sądu Najwyższego w podobnej sprawie, który uznał, że ksiądz Jan H. nie miał stosownych upoważnień do zaciągania pożyczek, stąd też wszelkie umowy przez niego zawierane były nieważne.
J