Po trwającym dziewięć miesięcy procesie Sąd Okręgowy w Gdańsku skazał Samira S., oskarżonego o zabójstwo trzyosobowej rodziny, na dożywocie. Zdaniem sądu, jego wina nie budzi wątpliwości. Wyrok nie jest prawomocny.
33-letni Adam K., jego 30-letnia żona i ich 16-miesięczna córeczka - wszyscy zostali zastrzeleni z pistoletu w mieszkaniu przy ul. Długiej w Gdańsku. Do tragedii doszło 13 marca 2013 r. Samira S. policjanci zatrzymali dzień później przy ul. Władysława IV w Elblągu, gdzie mieszkał od 20 lat. Mężczyzna był już spakowany i przygotowywał się do wyjazdu z Polski. W jego mieszkaniu policjanci znaleźli pistolet walther, z którego (zdaniem biegłych) padły strzały, oraz przedmioty pochodzące z miejsca zbrodni - broń, którą kolekcjonował Adam K., telefony i laptop.
Proces w tej sprawie toczył się przed Sądem Okręgowym w Gdańsku przez dziewięć miesięcy. Odbyło się 14 rozpraw, przesłuchano 31 świadków zgłoszonych przez prokuratora i obrońcę. Swoje opinie przedstawiło także kilkunastu biegłych, m.in. z zakresu medycyny sądowej, psychiatrii, psychologii, balistyki i informatyki. Samir S. nigdy nie przyznał się do winy.
Ostatecznie sąd uznał, że wina nie budzi wątpliwości i skazał mężczyznę na dożywocie. Wyrok nie jest prawomocny.
Proces w tej sprawie toczył się przed Sądem Okręgowym w Gdańsku przez dziewięć miesięcy. Odbyło się 14 rozpraw, przesłuchano 31 świadków zgłoszonych przez prokuratora i obrońcę. Swoje opinie przedstawiło także kilkunastu biegłych, m.in. z zakresu medycyny sądowej, psychiatrii, psychologii, balistyki i informatyki. Samir S. nigdy nie przyznał się do winy.
Ostatecznie sąd uznał, że wina nie budzi wątpliwości i skazał mężczyznę na dożywocie. Wyrok nie jest prawomocny.
A